Rano zobaczyłam, że leży na boku - nóżki wyciągnięte i "harczy" od czasu do czasu podryguje !! To był szok
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)
Czekać i patrzeć jak umiera ... bo to chyba było wiadomo z góry !! Wet pozwolił na to by sie tak męczył
Najgorsze jest to, że razem z nim od małego żył sobie Leoś , który leżał rano obok umierającego Mjastra i trącał go pyszczkiem. Teraz siedzi sam i osowiały - zero radości i juz nawet na zawołąnie nie chętnie przychodzi do mnie !! Jak mu pomóc ?? Ma też półtora roku i zero chęci do zabawy .... Ta bezsilność i smutek ....