Tak mi smutno,nawet pisać nie mogę to chyba jak pisałam wcześniej najsmutniejszy dział,a miałm nadzieje że do niego tak szybko nie wróce!Moja kochana mała Lara!
Poszłam z nią wczoraj do lekarza,bo stasznie sie źle czuła.Nie chciała jeść,dostała paraliżu nóg. :-( Kiedy przyszłam miała zamknięte oczka i spała,ale widać ze cierpiała.Ale nie miałam serca aby ją uśpić ,chociaż lekrz mówił że sa marne szanse na jej uratowanie. Bo miałabym chyba na całe życie taka myśle że ja ją zabiłam.I kiedy,kiedy wstałam rano aby zobaczyc Lare! Ona leżała nieruchoma ,jak taka kość,była cały blada i oczka miała wyłupione!!! Wziełam ja na reke i pogłaskałam,a ona była taka twarda!!!! Normalnie nie mogłam opanować płaczu!już płecze chyba cały dzień,aż nawet zostałam zwolniona z 2 lekcjii,bo naucfzyciele nie mogli sie na mnie patrzeć :-( Ona była taka milutka i fajna!I jak se pomyśle że ona i Kubuś mieli po 2,5 roku to mi jeszcze bardziej sie smutno robi bo przecież kubiś ma tyle samo! nie wiem co zrobie bez mojej malutkiej Larci 
=)
