Zacznę od mantry tego forum: nie kupuj, adoptuj.

Z mojego skromnego doświadczenia wnioskuję, że szczury powinno się oswajać razem. Zajmowanie się to jednym, to drugim, może wzbudzać w nich zazdrość i prowadzić do konfliktów.

Piękne damy, ostatnio szalenie podobają mi się takie ,,zwyczajne kaptury" Fajnie, że po zabłąkaniu w warszawskim parku trafiły do takiej wypaśnej klatki. Dużo radości z nimi Ci życzę.

Uwielbiam nadawać zwierzynie pretensjonalne imiona. I lubię jak imiona nawiązują do moich innych, niezwierzakowych zainteresowań. W tej chwili mam więc Tam Lina - to imię bohatera szkockiej ballady, porwanego przez królową elfów. A albinotyczne zwierzęta w wielu kulturach wiązały się właśnie z magią...

Nezumia, to masz genderowe szczurzyce. Typowe samiczki tak nie robią.

Jasne, ciepłe kolorki są cudowne. A jak to uszate, jasne, ciepłe kolorki to już bezmiar szczęścia. Idę kraść... A nie, to nie brak ładnych szczurów jest problemem.
Ten rudzielec to jedne z typów ze Szczuradełka w którym się kochałam.

Ojej, jak cudownie! Małe koszatniczki już na świecie. Niech zdrowo rosną, duże okrąglutkie i miejcie tam z nimi dużo radości.

Mieliśmy kiedyś szynszyle. W nocy uciekały z klatki i mieszkały pod wanną. I sikały nam do klocków lego. Ale tak jakoś podoba mi się idea bezklatkowego szynszyla.

Tam Linowi wypadł uszkodzony ząb, ponoć to dobrze, ale wygląda biednie, taki szczerbaty... Poza tym - wszystko w najlepszym porządku, miłość kwitnie a ,,mali" już przerośli Tam Lina. Na Hobana muszę uważać, bo chyba dąży do zostania kulkowatym szczurem.

Rudy szczur jest tak perfekcyjnie piękny, że to powinno być zakazane.

Dorzuciłam mu ostatnio stary polarek współlokatorki, na razie nie jest zainteresowany. Ale, jak już pisałam, oni wszyscy są opornie przekonujący się, więc może zaraz zobaczę, jak się wygrzewa

Szczurowy pocałunek wygląda świetnie.

Tam Lin dziś z rana podjął ambitną próbę doprowadzenia mnie do zawału. Miałam zajęcia na dość późną godzinę, więc robiłam bestiom poranny wybieg. Otwieram klatkę i wychodzą do mnie dwa szczury. W ogóle sytuacja wygląda, jakbym miała dwa szczury. Białaska nigdzie nie widać. Żadnego ruchu, nic. Jest j...

Przykra sytuacja. :/

Cudne szczury z rury. Wymiziaj, jak się dadzą.

Wszyscy trzej mają jedną, wspólną cechę (Ok, dwie. Pierwszą wspólną cechą jest to, że są wspaniali.). Nie ufają nowemu wyposażeniu w klatce. Każda nowowłożona rzecz długo leży nietykana. Ale hej, dawno nie wrzucałam nic nowego. Stare półeczki, stare hamaczki, stare wiaderko jednoszczurowe, stare rur...