Uroki bycia amatorem
Moderator: Junior Moderator
-
- Posty: 219
- Rejestracja: czw sie 11, 2005 3:30 am
Uroki bycia amatorem
hie hie w tych wlosach cos musi byc...czasem jak siedze przy klatce to wystawiaja pyszczek przez drzwiczki i przednimi lapkami lapia moje kosmyki a morfi czasem podgryza mnie w ucho :lol:
ukochany fredzio 24.7.2003-11.8.2005
Uroki bycia amatorem
Ewqa, a moze to rodzinne? Moje tez lubią górne drzwiczki. Henia wyprowadza się sama, ale też ma kłopoty z samodzielnym wracaniem :roll: (Fata także). Ale Henia już przytulak się robi, może to wiek, a może fakt, że pokój już doskonale poznany, nic się nie zmienia, wyjść z pokoju się boją, więc się psitulają, dają głaskać i tarmosić.
Uroki bycia amatorem
Moje niuńki są podręczne,ale kiedy kupiłam kubusia to był on chory :-( Bo był to jedyny niebieski szczurasek z miotu :-( Kiedy chciałam kupić szczurka zobaczyłam takiego odżutka,wszystkie szczurki białe i białoczarne leżały na jednej kupce w jednym roku a "on" sam w drugim.Od razu go pokochałam i powiedziałam rodzicom aby mi go kupili.Potem po jakimś czasie dokupiłam mu Larę,zwykła czarna samiczka.Niestety szczurki mają po 3 lata,i chyba z nimi źle. Ale nie o tym mowa w temacie.
Włąśnie kiedy je kupiłam to jakoś nie bawły się,bardziej to ja się bałam bo to były moje pierwsze szczurki,chociaż mama w dzieciństwie miała dużo szczurków
Od razu zaczęłam je przyzwyczajać do siebie,pieściłam,brałam cały czas na ręce,chodziłam z nimi wszędzie na ramieniu.I bardzo szybko się przyzwyczaiły.Potem zaczęłam je pószczać po mieszkaniu,najpierw chowały sie za wersalkę ale potem przychodziły(i nawet nic nie gryzły,żadnych kabli,mebli).I teraz są przyzwyczajone chodzić po podłodze kiedy chcą wejść na wersalkę wskakują-a w rogu na górze wersalki mają własną olbrzymią poduszkę na której śpią.Więc ja praktycznie nie używam klatki,bo śpią w łóżku,a spędzają cały dzień poza klateczka czyli chodza sobie lub po kanapie latają.A klateczka służy tylko aby mogły pić z poidełka,lub przenośnia aby do lekarza,lub gdzieś jak się do cioci jedzie na wczasy lub gości. Wiec moje szczurki bardzo szybko przyzwyczaiłam do siebie.
Włąśnie kiedy je kupiłam to jakoś nie bawły się,bardziej to ja się bałam bo to były moje pierwsze szczurki,chociaż mama w dzieciństwie miała dużo szczurków
Od razu zaczęłam je przyzwyczajać do siebie,pieściłam,brałam cały czas na ręce,chodziłam z nimi wszędzie na ramieniu.I bardzo szybko się przyzwyczaiły.Potem zaczęłam je pószczać po mieszkaniu,najpierw chowały sie za wersalkę ale potem przychodziły(i nawet nic nie gryzły,żadnych kabli,mebli).I teraz są przyzwyczajone chodzić po podłodze kiedy chcą wejść na wersalkę wskakują-a w rogu na górze wersalki mają własną olbrzymią poduszkę na której śpią.Więc ja praktycznie nie używam klatki,bo śpią w łóżku,a spędzają cały dzień poza klateczka czyli chodza sobie lub po kanapie latają.A klateczka służy tylko aby mogły pić z poidełka,lub przenośnia aby do lekarza,lub gdzieś jak się do cioci jedzie na wczasy lub gości. Wiec moje szczurki bardzo szybko przyzwyczaiłam do siebie.
-
- Posty: 453
- Rejestracja: ndz maja 01, 2005 3:33 pm
Uroki bycia amatorem
To ciekawe, a nie miały nigdy żadnych młodych???
Ja i moje kujciaki Słodziak i Bombelek oraz Arista, Juniper , Azja, Ajka i Europka za Tęczowym Mostkiem...
Uroki bycia amatorem
Nie,bo kiedy kupowałam Larę to pani w sklepie powiedziałą że jest wysterylizowana
Uroki bycia amatorem
[quote="pani_rotten"]a morfi czasem podgryza mnie w ucho[/quote]
Mój też!! tak jak bym chciał mi dziórkę w uchu zrobić następną na kolczk hehehe teraz pisze a mój kochany Tasman siedzi na ramieniu (oczywiście) i zgrzyta do ucha zębolkami
Mój też!! tak jak bym chciał mi dziórkę w uchu zrobić następną na kolczk hehehe teraz pisze a mój kochany Tasman siedzi na ramieniu (oczywiście) i zgrzyta do ucha zębolkami
Uroki bycia amatorem
Ehh mam problem... w zasadzie to normalne ale strasznie mi szkoda mojego szczuraska (kupiłam go kilka godzin temu) nom i jak chce go brać na ręce to on łapie się pazurkami drucików w klatce i nie chce puścić tak się boi czy to normalne? strasznie mi go żal... co mam zorbić? wyjmwować go na siłe czy zostawić w spokoju przynajmniej do jutra?
Uroki bycia amatorem
Nie zostawiaj go do jutra! On musi zobacyzc ze moze ci ufac . Koniecnzie go wyjmij i wsadz pod bluze , tryzmaj blisko ciala . bedize dobrze
Uroki bycia amatorem
Ja mam szczurcie tez od dzis, chyba siostra szczura Astry (ten sam sklep ;-) ) tez od dzis Odkad ja dostałam caly czas byla przy mnie (czyt. w kieszeni kamizelki) albo na rekach-troche sie boi ale ogolnie jest ok usypia na rekach
Uroki bycia amatorem
Toffik sobie teraz śpi ale niestety nic nie zwojowałam... on strasznie boi się ręki... Juto jescze przed szkołą wezme go na ręce bo po południu czeka go zapoznanie z psem... ehhh ciężko będzie... on nawet mi nie ufa a tu jescze pies...
Uroki bycia amatorem
Gumeczka spi przedemna na biurku a ja odrabiam mamtematyke. Wlasnie przestawiała zabawki na blacie :lol: Widze ze sie lekko oswoila
Uroki bycia amatorem
ojojoj dałam Toffikowi mój szaliczek polarowy bo noce zimne i chciałam żeby mu było przyjemnie tak słodko się w niego zakopał ojoj nie wiem jak moglam żyć wcześniej bez takiej pociechy hehe
Hm.
Mój szczurek Kamil panicznie boi się brania na ręce i głaskania. Tylko wtedy go trzymam jak jedziemy do weterynarza. boję się, że będzie kojarzył branie na ręce z zastrzykami, a jednocześnie nie chcę go zmuszać do bycia na rękach jak nie lubi... ;-(
Kamilek [*] ...
Uroki bycia amatorem
'martyna' powinnas resocjalizowac szczura i nie przejmowac sie, ze nie lubi czy nie chce. Wkladasz delikwenta pod sweter czy bluze i lazisz z nim caly dzien, robisz wszystko z nim, gadasz do niego, glaszczesz. To na prawde skutkuje.