Ledwo uporałam sie z guzem u mojego szczurka...
a dzis wyczułam powiekszony guz u mojego ukochanego najwierniejszego pieska.
pierwsze zmiany zauwazylismy już dawno.
Guzek umiejscowiony był niedaleko sutka- był twardy i raczej nieruchomy, ale postanowilismy nic z nim nie robić gdyż mama Lessinki ( bo tak ma na imie) umarła własnie na raka - szybkie przerzuty.
Mineło pewnie pół roku (moze mniej... dokladnie nie pamietam) i dzis sprawdziłam ten guzek a on...
Nie wiem co robic
 Boje sie okropnie.Wiem,ze lekarz, ale co on moze zalecić...lesi ma już 10 lat. To troche duzo żeby operować
 Boje sie okropnie.Wiem,ze lekarz, ale co on moze zalecić...lesi ma już 10 lat. To troche duzo żeby operować 
Strasznie ją kocham, spimy razem codziennie, i moj pokoj to jej miejsce.
Czy ktoras z was miała podobne problemy? Co zalecacie??..
a moze to zwykły rtłuszczak (kurde..ale tłuszczak u mojego szczurka był miękki, a to ustrojstwo na miękkie nie wygląda)...
są jakies sposoby na nieoperacyjne rozbijanie takich rzeczy... jakis ratunek? ;( HELP
 
		
		
