Udało mi się w końcu skontaktować z siostrą będącą teraz na pewnym rozdrożu ale nieważne...
więc: Greebo (adoptowany przez nią z SPS), coraz bardziej się przyzwyczaja, nie ugryzł jej ani razu, i powoli ale stopniowo zaczynają sobie ufać, na razie jednak może biegać jedynie po łóżku, stole, ławach, no meblach

na podłoge schodzić mu nie wolno

, podobno je niedużo jak na tak dużego szczura w porównaniu do tego co jedzą Mikuś i Parszywek ( dość znacznie mniejsze). Podobno Blues - pies siostry, lubi przesiadywać i patrzeć co tam porabia Greebo, natomiast koty całkowicie go ignorują, tak jak zresztą on je

Greebo gdy chce go wziąść ktoś inny niż siostra, jej współlokator lub facet się stroszy i robi się nerwowy, dlatego przestało być to praktykowane

no to tyle sie dowiedziałem, sądząc po tym co mówiła jest nieźle, a mam nadzieje ze bedzie super niedługo

zdjecia jak załatwie aparat i jak dorwe siostre(mam nadzieje ze jutro wpadnie na obiad chociaz...wrrrrrr - w końcu świeta

)
a moja gromadka robi się coraz masywniejsza taka nooo

no i Anathema sie do mnie przyzwyczaiła

największym dzikuskiem zostaje Stokrota, a najlepszym kompanem do wypraw Blekmura

aaa...i Gerberki smakują aż miło

prawie tak jak ryż preparowany
pozdrawiam wszystkich i tych no, Wesołych Świąt !!