![Cool 8)](./images/smilies/cool.gif)
Niestety dziś rano musiałam wyjechać na studia i ogonek został pod opieką rodziców, którzy Go z mojego polecenia doglądają, co chwila... Uważnie przestudiowałam ulotkę do leku i jest w niej napisane, iż lek może powodować zaburzenia psychofizyczne, jako skutek uboczny... Zgadzałoby się to z 'niezdarnością' Jego lewej łapci... Podejrzewam, iż lek jest podawany zupełnie niepotrzebnie, bowiem, najprawdopodobniej przyczyna strupków nie jest alergia (a lek jest typowo na alergie) a co innego... Aż nie mogę sobie darować, iż nie wpadłam na przyczynę strupków wcześniej... Bowiem niecały miesiąc temu kupiłam nową klatkę (tzn. na allegro), głupia byłam bowiem... nie zdezynfekowałam jej dokładnie... I szczurek tam zamieszkał. Po około 2 tygodniach (przybliżony czas wylęgu pasożytów) zauważyłam właśnie pierwsze strupki... Pozatym, są one umiejscowione w miejscach typowych dla pasożytów. Mam nadzieję, iż 'diagnoza' wystawion przezemnie i mojego chłopaka (młodych stud. med. wet.) okaże się słuszna i przykazałam rodzicom niepodawanie dzisiejszej wieczornej dawki syropku w obawie o Jego łapcie, bowiem tatko podobnoż zauważył, iż zaczyna się tak dziać z prawą, jednak była to tylko obawa... :-( I oczywiście od razu w czwartek (do domku jadę z samego rana) od razu zabieram ogonka do weta (innego) i nakazuje wykonanie badań (a nie tylko oględzin!) na obecność pasożytów! Jutro obejrzymy na katedrze pod mikroskopem, Jego sierść, bowiem parę włosków zakończonych fragmentem strupka, przywiozłam ze sobą, choć nie liczę na oszałamiające efekty mikrosopem, dlatego liczę w czwartek na weta! Liczę również, na szybkie podanie leku i na to, że łapcia wróci do normy...!
Przepraszam, że tak długo, ale poprostu musiałam to napisać... :-( Mam nadzieję, że szcurcio mój szybko wydobrzeje!!! Bo On jest taki... :zakochany: