Łańcuch pokarmowy:)))

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Noooo, cały jest do schrupania. Wymiziam go od ciebie, nasza matko kochana ;)
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Ech, życie... Po dwóch tygodniach problemowych kontaktów z naszym najmłodszym dzieckiem Holdenem, zdecydowaliśmy się na kastrację... Holden wykazywał objawy nadpobudliwości, agresji i ogólnej nastroszonej dziko-wściekłości właściwie od początku. Na początku zwalałam to nie na rozszalałe hormony, ale ogólne zdenerwowanie nową sytuacją, nowym domem i miałam nadzieję, że będzie mu to mijać. Niestety było dokładnie odwrotnie, dzikość i agresja nasilała się im bardziej pewnie zaczynał się u nas czuć. Dziabał albo próbował nas dziabać regularnie. Zawsze w klatce lub jej bliskości, rzadziej jak był puszczony 'na wolność'. Być może dlatego ktoś szukał mu nowego domu przez allegro... Decyzja o kastracji nie należała do łatwych, ale z drugiej strony stwierdziliśmy, że jeżeli ma tak być cały czas i ma się to skończyć wcześniej czy później kastracją, to lepiej zrobić to wcześniej i jak najszybciej spróbować go do końca oswoić i połączyć ze słodkim Motkiem. Jesteśmy trzeci dzień po kastracji - wydaje się, że wszystko goi się dobrze (o ile mogę się dopatrzyć na jego czarnym jak noc ciałku). Mam tylko nadzieję, że to faktycznie były hormony i kastracja przyniesie oczekiwane rezultaty.
Holden oswaja się bardzo powoli. Staram się spędzać z nim dużo czasu, wybiegi ma tylko na mnie - zwykle siedzimy sobie na krześle lub spacerujemy po domu. Cały czas panicznie boi się dłoni. W życiu nie wejdzie na otwartą dłoń - zachowuje się tak jakby ta przestrzeń parzyła i omija ją nawet kosztem jakiś karkołomnych skoków. Niestety nie jest zupełnie typem żarłoka, więc nie udaje się go zwabić na smakołyki. Może to po prostu w jego przypadku musi dłużej potrwać.
Mam teraz dylemat czy próbować chłopaków łączyć jak tylko Holden dojdzie do siebie po zabiegu czy poczekać, po pierwsze na jakieś widoczne zmiany w zachowaniu, po drugie aż Holden się z nami bardziej oswoi. Może nie warto czekać, może Holden 'ucywilizuje się' patrząc na naszego dzielnego misia-pysia Motusia...?
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: ESTI »

Podjeliscie dobra decyzje, nie masz co sobie teraz zarzucac.

Ja bym sprobowala poznac Holdena z Motkiem, czesto obecnosc innego szczurka powoduje zmiane zachowania wobec ludzi. Jednak uwazajcie, bo moze byc dla niego agresywny i szkoda Motusia. Ale jest to wyjscie, mam nadzieje, ze chlopaki sie dogadaja. No i mam nadzieje, ze chlopak sie uspokoi i nie bedzie agresorem...
Obrazek
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Nie wiem czy sama sobie to wmawiam, ale widzę (taki przebłysk jasnowidzenia być może ;)), że Holdenek mógłby być, może nie aż przytulaskiem, ale przynajmniej przyjacielskim ogonkiem. Mam nadzieję, że jak mu już te hormony odpuszczą to jemu też będzie lżej samemu ze sobą. Chyba powinniśmy poczekać te ustawowe 10 dni po operacji zanim chłopaków postawimy nos w nos?
Ciężko psychicznie przeżyłam tą kastrację, chociaż już mam na koncie kastrację kota i sterylizację dwóch kotek. Naczytałam się o tych wszystkich przypadkach niewybudzenia i umierałam ze strachu. Siedziałam z nim potem całą noc i sprawdzałam czy żyje. Koszmar. Miejmy nadzieję, że teraz to już tylko świetlana przyszłość przed nami.
A Motuś, Esti, jest CUDOWNY :zakochany: Otwiera się coraz bardziej i jest straaaasznie kochany. To jest takie słodkie jak taki szczurasek-piesek biega za nami po pokoju i się tak strasznie domaga, żeby go wziąć na ręce :D
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: ESTI »

Az mnie sciska w serduchu jak piszesz o Motusiu. :zakochany:
Tak sie ciesze, ze jest szczesliwy i trafil do Was. :przytul:
On jest taki wspanialy, strasznie sie ciesze.

Co do Holdena, to jak zdejmiecie szwy, to wtedy mozesz ich ze soba zaczac poznawac, tak zeby rana byla dobrze zagojona. Kurcze mam nadzieje, ze sie uda...
Obrazek
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: limba »

Mysle ze chlopaki sie dogadaja...Ciesze sie ze Motus to taki przytulak.. Z Holdenem po pozbawieniu go meskosci ;) miejmynadzieje ze sie uspokoi. Chociaz patrzac na mojego Fryta. Do ludzi nigdy, zero agresji. do kazdego samca nadal jest furia, z babami wszystko cacy. Ale wierze ze Holden pojdzie z wasza pomoca po rozum do glowy.. Trzymam kciuki. A i nie obwiniaj sie o kastracje, ja tez wybralam takie rozwiazanie jak Fryt rzucil sie na Kenia nawet wczesniej go nie powachawszy.. A nie mogl przeciez zyc sam...
A tak z ciekawosci i wscibstwa ;) gdzie kastrowalas?
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Dzięki za słowa otuchy :D. Też mam nadzieję, że się dogadają.
Kastrowałam w końcu na Wołoskiej 52 w tej lecznicy gdzie pracuje dr Tomasz Seweryn. Pomimo, że do niego chciałam się umówić, kastrację przeprowadził inny lekarz (dr Andrzej Dąbrowski). Na szczęście wszystko przebiegło ok i dr Dąbrowski sprawiał wrażenie, że wie co robi. Holden ma wszystko ładnie zszyte, ranka jest minimalna, aż ciężko się dopatrzeć. Przy okazji dowiedziałam się, że w tej lecznicy przyjmuje jeszcze jedna, obok dr Seweryna, specjalistka od gryzoni dr Joanna Wielądek.
Chciałam się umówić do dr Wojtyś, ale tam jest teraz remont i operacje nie są, a każdym razie nie były w tym tygodniu przeprowadzane:(
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Holden już całkowicie doszedł do siebie po kastracji. Zmienił się niesamowicie - jest spokojniutki, nie trzaska zębami, przestał się bać dłoni(!) i w ogóle się niesamowicie otworzył. Przed kastracją był jak dziecko z ADHD - zero kontaktu, wiecznie zaganiany bez celu. Teraz wreszcie nas zauważa i dochodzi powoli do wniosku, że jesteśmy całkiem ok :thumbleft:
W ten weekend będziemy chłopaków sobie przedstawiać na neutralu. Zobaczymy jak pójdzie. Teraz wydaje mi się wręcz, że Mocio może być tym dominantem i ewentualnym agresorem, chociaż trudno to sobie tak do końca wyobrazić, bo jest taki kochany :zakochany: Zdarza mu się wymachiwać ogonem jak trafi na zapach Holdena w pokoju.
Kilka zdjęć słodkiego przystojniaka Holdenka:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: limba »

Ale pieknis :hihi:
Co do Motusia... moze byc tak ze bidak nie bedzie wiedzial jak sie zachowac. (Patrz moja Bibosza ).. ja trzymam kciuki, i gdzies gleboko czuje ze bedzie dobrze...
Trzymam kciuki :D
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Czytałam, czytałam o Bee-Bee, która myśli, że jest człowiekiem :hyhy:
Z Mociem spokojnie może być tak samo - on zresztą wygląda jak człowiek jak czasem na niego patrzę 8)
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Jakich ja mam miłych, kulturalnych i kochanych chłopców! :zakochany: :zakochany:
Dzieci spotkały się dzisiaj pierwszy raz na neutralnym gruncie, czyli w sypialni. Byli niesamowicie grzeczni - obyło się bez żadnych bójek. Obaj wyszli z tego spotkania bez ani jednego zadrapania. Holden trochę panikował i piszczał. Motku był niezwykle zainteresowany nieistniejącymi jajkami Holdena i upierał się, żeby go porządnie wywąchać. Holden wtedy podnosił jedną tylną nogę, piszczał, a potem ratował się ucieczką. Niesamowite. Nie bardzo wiem jak to interpretować: czy to że podnosił nogę i odsłaniał brzuch to jak u psów jest znak poddania czy miało to służyć jedynie skopaniu zbyt natrętnie wąchającego Mocia? :drap:
Holden jak już napisałam panikował i chodził od czasu do czasu na 'wysokich' nogach. Mociu natomiast jest TOTALNIE wyluzowany 8) Spodziewałam się po nim najlepszego, ale mnie zaskoczył. Super chilloutowy ogonek.
Przygotowałam się jak na wojnę, czekałam uzbrojona w spryskiwacz, szczotkę do zamiatania i ręcznik :hihi:, a tu zero mrożących krew w żyłach akcji. Normalnie nuda. Gdyby nie to, że Holden dwa razy spadał za łóżko, można by przysnąć ;)
Są naprawdę kochani. Skikali sobie po łóżku razem przez 1,5 h.

Oto zdjęcia z tej naszej inicjacji (słabe, bo z telefonu):
Obrazek
Obrazek

Strasznie się cieszę, że się wreszcie poznali i za moment zamieszkają razem. Koniec z osobnymi spacerami! Hurra!
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Lulu »

no i super :lol2:
teraz juz bedzie dobrze :thumbleft:
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: limba »

Sper chlopaki. Kto by pomyslal ze tak szybko sie zaprzyjaznia :hihi:
Holden panikarz :hyhy: skad ja to znam ;) [quote="Asiu"]Przygotowałam się jak na wojnę, czekałam uzbrojona w spryskiwacz, szczotkę do zamiatania i ręcznik[/quote]
:khihi: Chcialabym to zobaczyc :khihi: ...
Oby tak dalej ... :thumbleft:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Elly »

Ooo mnie to czeka za jakis czas, jak Korek wyzdrowieje. Mam nadzieje, ze będzie tak samo jak u Ciebie :D Gratuluje udanego łączenia ;]
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Łańcuch pokarmowy:)))

Post autor: Asiu »

Dzisiejsze spotkanie przebiegło już trochę gorzej :-( W sumie nadal chyba jest dobrze w porównaniu z możliwymi scenariuszami i tym co czytałam w dziale Stadko. Chłopcy się trochę skotłowali i potem resztę czasu Holden przesiedział nie ruszając się praktycznie z kąta. Jak Motku do niego podchodził to tylko wrzeszczał "iii" i uciekał. Zobaczymy co będzie jutro...
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”