No wlasnie, cos o kapturowie wypada napisac. Niestety bez zdjec, bo nie jestem u siebie w domku...
Ostatni czas byl ciezki... Nie zostal mi juz zaden szczurek z tych "pierwszych"...
Oczywiscie nowotwory...
Najpierw Bobmka, niedawno Ciapa. Wliczajac Zabke trzy uspienia pod rzad, mam dosc...
Zostala Bromba, Zytka i Marmot oraz Micella i Tytka.
Bromba w styczniu skonczyla dwa latka, czyli teraz powinna byc dostojna, starsza pania. Oczywiscie nic z tych rzeczy - Bromba skacze po klatce i wiesza sie na pretach, zadna zajmowania sie nia nieustannego. Oznaki starosci to nieco przerzedzona siersc, nic poza tym.
Zytka jest zywa energia ukrytej dla niepoznaki w drobnym, szczurzym ciele. Ma czasem humorki, jednak przez wiekszosc czasu jest slodkim potworem, ktory podbija serca wszystkich czlonkow rodziny i gosci (o moim oczywiscie nie wspomne). Biega bez przerwy po pokoju, znoszac do szczurzej skrytki lub pod koldre wszystko, co znajdzie. Czasem oprocz tego meczy Marmota, szczypiac go w tylek
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Uwielbia polowac na zabawke na sznurku, maly drapiezca.
Marmocik sie zaokraglil i posiwial na pyszczku. Uwielbiam go najbardziej na swiecie, niestety to milosc nieodwzajemniona... Marmot pozostal dzikusem (ale czasami uwaznie mnie obserwuje z bezpiecznej odleglosci
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
) i tchorzem (jego odruch na halasy, nowych ludzi to panikapanikapanika!). Jednak jest strasznie slodki, nie wiem wlasciwie czemu
Micella i Tytka to szczury, ktore wzielam od kolegi, ktory sie nimi niezbyt zajmowal... Micella to czarny kaptur (a jakze), gruba i smieszna, mozna z nia robic wszystko - mietosic, przewracac do gory brzuchem - zniesie ze spokojem. Uwielbia zwiedzac swiat i tluc sie ze szczurami przez prety (czasem przez to obrywa sie rowniez towarzyszce z klatki). Tytka to albinosik, juz w podeszlym wieku, byla dosc dzika i wystaszona, podobno gryzla, ale jakos mnie nie ma ochoty
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Jest rzeczywiscie niesmiala, ale jak ja juz sie uda wyciagnac na raczki, to pulsuje oczkami pod wplywem glaskania
Tak wiec zostalo mi piec szczurow (jak ja dawno mialam piec szczurow, chyba jak Marmota przygarnialam...) w trzech klatkach... W najblizszym czasie bede laczyla dwa dwuszczurowe stada w jedno, moze za jednym zamachem dolacze Brombe, ale to nie na sile, bo ona chyba lubila tylko Bombke...
Prosze wybaczyc, ze tak dlugo i bez zdjec, ale niebawiem nadrobie.