Pilipiuk o ile jest sympatyczną osobą i zna tysiące zabawnych historyjek, które potrafi barwnie opowiedzieć, za pisanie moim skromnym zdaniem nie powinien był się brać. :> Nie lubię jego książek i stylu pisania. Kiedy czytałam przygody Wędrowycza, co chwila miałam wrażenie, że ja napisałabym to lepiej - ładniej, składniej, bardziej poprawnie i z sensem. Językowo niestety ta proza leży i kwiczy. Poza tym sama fabuła mnie nie bawiła. (Swoją drogą to typowe objawy dla dużej części polskich fantastów.)
Oczywiście za wyjątkiem Andrzeja Sapkowskiego, który pisze po prostu DOBRE książki. Sapkowski używa pięknego języka, w mistrzowski sposób konstruuje zdania i już dla samych tych zdań chętnie bym go czytała. A on na tym nie poprzestaje, i jeszcze porywającą fabułę dodaje, i barwnych, głębokich bohaterów, i dowcipy, i garść historycznych ciekawostek. Ja jestem zakochana w jego dziełach po uszy. Naprawdę uważam go jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego znanego mi pisarza.
Ach, Saga o Ludziach Lodu...
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Mam całe 47 tomów i każdy przeczytała co najmniej raz. Za mądre to nie jest, ale wciąga jak cholera.
Ja za to Pottera czytam (w oryginale - dzięki temu mama kupi mi najnowsze tomy, na polskie nie dałaby ani grosza
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
). Na czwartym tomie jestem i powiedzieć mogę jedno - Potter WYMIATA.
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)