Pajton pisze:No ja też musze pomarudzić...
Po pierwsze... zatoki, kurna co za ból! od wczoraj wieczór i dzisiaj od rana... a w domu ani tabletki nie ma ! aaa! Teraz już wiem co to za udręka i współczuje wszystkim to przeżywającym :/
Czyżby zatoki chore po raz pierwszy? Ja to ciągle przeżywam
![Lips Sealed :-X](./images/smilies/lipsrsealed.gif)
Od dzieciństwa nigdy nie mam kataru, od razu rzuca sie na zatoki
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Raz boli bardziej, raz mniej. To jak to przechodze zależy od pogody, zazwyczaj nie zwracam na to uwagi-przyzwyczajenie, ale teraz to masakra, ta pogoda mnie wykańcza psychicznie i fizycznie (bo mi sie nawet z łóżka nie chce wstać jak widze co sie za oknem dzieje) Czasami na zatoki dobrze robi rozmasowanie czoła pod linią brwi i nosa przy kącikach oczu
Już 3 noc z rzędu co chwile sie budze, wstaje o 7 bo mam chory pęcherz (a co, same zatoki to przecież 'za mało'
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
) i później nie moge już zasnąć (przyzwyczaiłam sie do wstawania koło 9 ) Za bardzo sie ostatnio stresuje... 3 chore szczury to za dużo jak na moje nerwy.
Pomarudziłam i od razu mi lepiej
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)