dołożę swój grosik do dyskusji
czytać umiałam zanim umiałam mówić. w każdym razie znałam wszystkie literki. od tamtej pory czytam coraz lepiej p z mówieniem gorzej]. mam jakieś fotki - 3,5 roczna dziewczynka z kiteczką siedzi sobie cała zmarszczona na kanapie i czyta książkę większą od siebie [przeznaczoną dla powiedzmy dziesięciolatków].
lektury obowiązkowe z późniejszych klas podstawówki [i nie tylko, licealne też, np całą trylogię itp] przeczytałam mając 8 - 10 lat i był spokój [względny, bo zdążyłam wszystko pozapominać].
lektur licealnych nie czytałam. nudziły mnie. zaczytywałam się w rozmaitej klasyce i hard sf [ah ten wiedźmin czytany z wypiekami przez siedmiolatkę w NF.... ], w antyutopiach itp a romantyków nie przeczytałam i już. przed klasówkami pytałam bardziej oczytanych lekturowo o czym była lektura i lawirowałam na 5 albo i 6. c'est tout. nikt mnie nie zmusi do czytania dziadów. umarłabym :> nie czytałam też chłopów itp a wesele mnie wk... irytowało. dżumy też nie. i masy innych rzeczy.
pomału uczę się na pamięć dostojewskiego, tołstoja, lema i strugackich już w zasadzie znam na pamięć :> cortazara tez, to co mam, i llosę, i cały ten dobytek dla nadinteligentów, książek w życiu przeczytałam tysiące, bez blagi, przy czym badziestwa nie znoszę, żadnych romansideł czy tanich kryminałów do pociągu.... czytam biografie i autobiografie, i wszystko co DOBRE.....
a dziadów nie i koniec! ani cierpiącego wertera. bo nie! bo uważałam ich za buraków, tych romantyków niedorobionych....... i to się nie zmieniło raczej.... poza tym przymus mnie odstręczał. jestem uzależniona od książek, a jak musiałam czytać to a nie co innego, bo to akurat muszę, bo lektura, obrzydzało mnie.... brnęłam przez książkę jak ćwierćanalfabeta, litery mi skakały i byłam mocno zdołowana.
ale generalnie czytajcie, dzieci, klasyków, i w ogóle lektury, tylko nie dajcie się przekonać sienkiewiczowi itp, że polacy to naród wybrany, i że wszyscy niemcy byli źli
a czytając szlachetne opowieści z czasów wojny pamiętajcie, co sapek napisał "bohatera zrobisz z siebie później. spisując wspomnienia"....
pisarze nie bogowie, własny rozum trzeba mieć.
zjadłam w tym tygodniu 12 książek. i skończyły się. musze znów czytać te co mam od nowa.... który to już raz... jak wam zbywa trochę książek, chętnie przyjmę
wymienię na zdjęcia lily
:D:D