możliwe, że specjalnie, ale wyszło jej mocniej niż się spodziewała. jeżeli wcześniej nie było ran, to mógł to być częściowy przypadek - szczury mają zęby ostre, a skórkę łatwą do skaleczenia.
część moich szczurów jest razem od urodzenia, a zdarza im się podziabać w jakiejś ostrzejszej kłótni i widać potem taki podwójny strupek np na karku - od zębów dolnych i górnych. ale potem tulą się i śpią razem. do pewnego stopnia bójki nawet z drobnymi rankami są normalne.
na twoim miejscu odczekałabym max 2 - 3 dni, do zagojenia - a klatki szczurów stałyby przez ten czas blisko siebie. bawiłabym się dużo więcej ze starszym szczurem. ewentualnie łączyłabym na wanilię. twoje szczury nie są jeszcze połączone, do tej pory się tolerowały, ale miało to kruche podstawy... dopóki nie zaczną się iskać, deptać sobie po główkach i okazywać nie tylko obojętność, ale sympatię, nie próbuj ich razem w klatce instalować, bo wszelka wrogość w klatce się nasili. niestety trzeba dużo cierpliwości podczas łączenia, jeśli miało się samotnika, albo rozpieszczonego, albo szczura ze skłonnościami do szefowania i tyranii [czego można nie wiedzieć, jeśli do tej pory był tylko jeden. u mnie takim brutalnym przeciwnkiem jest tylko jedna samiczka].
nie upadaj na duchu. byle nic nie przyspieszać na siłę.

a na pewno się uda i jeszcze będziesz się wzruszać, że razem śpią. w pewnym momencie zauważysz przełamanie sytuacji - duża okaże małej jakąś życzliwość - i od tej pory będzie już coraz lepiej. powodzenia
