Przebieg łączenia dużych z małymi.

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ania234
Posty: 219
Rejestracja: pn wrz 25, 2006 6:24 pm

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: ania234 »

No to tak... Mam kilka pytań i problemów :( Na początek :
Kupiłam ostatnio koleżanke mojej rocznej Wiki .Ona miała już wcześniej koleżankę tyle ,że starsza. Puszczałam je razem na łóżku no i Wiki się stroszyła i fukała. Mała Sensi bardzo sie bała ,bo gdy tylko ona podchodziła przestawała się ruszać. Po kilkunastu minutach Starsza przestawała fukac i się stroszyć. Kiedyś nawet ją polizała i ciągneła lekko za ogon. Po co? Nie wiem. Chciała ją zachęcic? Sprawdzić czy tam jest? ??? Niedawno znów je puściłam to gdy tylko Wiki wlazła na łóżko zobaczyła ją to do niej podbiegła. Mała przerażona zaczeła uciekać. Troche sie poanianły a później Wika na mała skoczyla. Tamta zaczeła piszczeć i tyle. Dopiero pózniej Wice znów odbiło i ja ganiała. Po tym spotkaniu zobaczyłam na główce małej dziureczke... skaleczenie i krew. Nie ciekła ,ale była. Dzisiaj nie było ganiania ,a mała łaziła za nią. Jak się wika odwracała to tamta znów się nie rusza. No i jeszcze coś. Ta mała ma takiego strupa na łebku (juz miała) i gdy Wika na nią skoczyła to póxniej spod niego leciała jej krew. Tłumacze sobie ,że nie zrobiła tego specjalnie ,że drapneła łapką czy cos. Czy to może być prawda? ??? Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

P.S
Chciałam puszczać je codziennie po 20 minut do Piatku. W od soboty zacząć dwa razy dziennie po 20 min. A we wtorek wpuścić mała do klatki. Może tak być? Jesli oczywiście nie bedzie ran czy dużej agresji.
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Nina »

Ja jestem za łączeniem na kolanach, zwłaszcza w przypadku łączenia dzieciaków z dorosłymi. To raczej bezpieczniejsza wersja. Moje szczury nigdy nie wykazują agresji na moich rękach. Później puszczam ogony razem na niewielkim, ograniczonym terenie, jeśli wszystko jest w porządku lądują w jednej klatce. Wyszorowanej i prawie pustej, później dorzucam do klatki nowe rzeczy, szczury interesują się nimi a nie sobą nawzajem a jednocześnie cały czas czują swój zapach. Wole dmuchać na zimne, więc łączenie u mnie trwa zazwyczaj koło 2 tygodni, ale zawsze sie udaje i szczury wychodzą z tego bez jednego draśnięcia.
Do jednej klatki daje ogony w sobote rano, żeby cały dzień mieć nad nimi kontrole ;)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
ania234
Posty: 219
Rejestracja: pn wrz 25, 2006 6:24 pm

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: ania234 »

No tak moje juz razem grzecznie łaziły i miałam je połaczyć we wtorek bo wtedy mam duzo czasu. Ale nie połacze. Puściłam je razem Wiki małą obwąchała i już. Ale jak mała do mnie podeszła to normalnie na nią naskoczyła. Tamta zapiszczała i schowała się mi w nogawce. Chwile posiedziała no i ja wyciągnełam. Patrze a na łebku ma taka rane (ma strupek i musiała jej go rozdrapać). Ale ranka taka duża że aż się skura wywineła (tak to wygląda).Przez tydzień nie bede ich puszccac razem a ,póxniej znów sprubuje tyle ,że nie bede siadziała przy łaczeniu. Tylko moja mama. Ech... czyu Wiki zrobiła jej to przez przypadek czy specjalnie? Jak myslicie i co robic?
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: yss »

możliwe, że specjalnie, ale wyszło jej mocniej niż się spodziewała. jeżeli wcześniej nie było ran, to mógł to być częściowy przypadek - szczury mają zęby ostre, a skórkę łatwą do skaleczenia.
część moich szczurów jest razem od urodzenia, a zdarza im się podziabać w jakiejś ostrzejszej kłótni i widać potem taki podwójny strupek np na karku - od zębów dolnych i górnych. ale potem tulą się i śpią razem. do pewnego stopnia bójki nawet z drobnymi rankami są normalne.

na twoim miejscu odczekałabym max 2 - 3 dni, do zagojenia - a klatki szczurów stałyby przez ten czas blisko siebie. bawiłabym się dużo więcej ze starszym szczurem. ewentualnie łączyłabym na wanilię. twoje szczury nie są jeszcze połączone, do tej pory się tolerowały, ale miało to kruche podstawy... dopóki nie zaczną się iskać, deptać sobie po główkach i okazywać nie tylko obojętność, ale sympatię, nie próbuj ich razem w klatce instalować, bo wszelka wrogość w klatce się nasili. niestety trzeba dużo cierpliwości podczas łączenia, jeśli miało się samotnika, albo rozpieszczonego, albo szczura ze skłonnościami do szefowania i tyranii [czego można nie wiedzieć, jeśli do tej pory był tylko jeden. u mnie takim brutalnym przeciwnkiem jest tylko jedna samiczka].

nie upadaj na duchu. byle nic nie przyspieszać na siłę. :) a na pewno się uda i jeszcze będziesz się wzruszać, że razem śpią. w pewnym momencie zauważysz przełamanie sytuacji - duża okaże małej jakąś życzliwość - i od tej pory będzie już coraz lepiej. powodzenia :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
ania234
Posty: 219
Rejestracja: pn wrz 25, 2006 6:24 pm

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: ania234 »

dzieki tak zrobie :) a później poprubuje... ale przez jaki czas nie puszczac ich razem?
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Alices »

Dzisiaj pojawiły się u mnie dwa prześliczne ogonki. Bracia mają 5 tygodni i są bardzo ciekawscy :).
Jeden z nich to pół biszkopt pół albinos- strachliwy, energiczny, sprytny i słodziutki :). Drugi to husky z biszkoptowymi łatkami wokół oczek- bardziej zrównoważony od brata, mało strachliwy, bardziej leniwy i również słodki.
Maluszki już przeszły próbę zapoznania się z Wackiem 1,4 letnim szczurkiem. Postawiłam klatkę małych na ziemi i wypuściłam Wacucha. Obwąchał je i wsadzał nochal do środka. Małe również były zainteresowane i wąchały go. Obyło się bez fukania, stroszenia sierśći i tym podobnych.
Nie łączyłam jeszcze maluchów z dorosłym, więc to będzie 'mój pierwszy raz'. Wcześniej łączenie trwało dwa tygodnie (3 miesiące i drugi szczur około roku). Podobne łatwiej przebiega to kiedy jest większa różnica wieku, ale zobaczymy jak to będzie. Na razie jestem zadowolona, że Wacuś spokojnie reaguje.
Jeszcze dzisiaj postaram się je wypuścić na neutralnym terenie. Nie chcę sama, bo maluszki są bardzo ruchliwe i wręcz 'wypadają' z rąk.
Łączenie Wacka z maluchami rozpoczęte ;) .
Awatar użytkownika
Feniks
Posty: 251
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: Czerwonak

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Feniks »

Ludziska, help. Od 2 tyg. mam maluszki no i od przeszło 1,5 roku swoje 4 baby. Maluchy zapoznaje z moim babińcem od właśnie 2 tyg. i w neutralu jest zwyczajnie bajka. Biegają jedne po drugich bez fuknięcia czy rzucania się na siebie. Tak samo jest na łóżku i blacie klatki, które są terytorium starych. Umyłam dziś klatkę na cacy, wpuściłam wpierw maluchy a godz. później stare. I się zaczęło. W moje stare baby jakby diabeł wstąpił. Lały się nawet między sobą. Wywaliłam z klatki jedną gałąź i wstawiłam transporterek, w którym już wszystkie 6 trzymałam. Potraktowały to chyba jako ziemię niczyją bo przez całe 3 ! godz. był spokój. A potem znów jazda. Fakt, że maluchy kwiczą tak „na wszelki wypadek”. Nie ma pogryzień do krwi i to mnie pociesza. Teraz akurat mają chwilę spokoju i nawet jedna mała leży z samicą alfa na hamaczku. Jedna już je przyjęła i nie ma od niej żadnych aktów wrogości. Jedna jest zwyczajnie złośliwa, jedna- zależy czy jej akurat mała jakaś przeszkadza a przywódczyni, no cóż, manifestuje siłę. Zastanawiam się tylko czy zostawić maluchy razem ze starymi na noc w jednej klatce. Trochę się o nie boję, może przesadzam, z drugiej strony nie chce przerywać tych kilku postępów i zaczynać od nowa za jakiś czas, bo szkoda mi maluchów, bo to straszny stres dla nich.
Ktoś wspomoże mnie jakąś radą? Bo ja już wyczerpałam pomysły ( ten ze zmianą zapachów też już wypróbowałam) i powoli ale nieuchronnie zmierzam w kierunku szaleństwa....
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: yss »

feniks: mamy jutro święto, nie trzeba wstawać :) pilnuj tak długo jak długo będziesz mogła, a na noc ustaw klatkę przy łóżku. jeżeli zdarza im się spać razem, to prędzej czy później się dotrą - szczerze, to nie spodziewam się jakiejś nagłej wybitnej agresji z ich strony. daj im jakiś zabawki, pogniecione kartki papieru z czymś smacznym i pachnącym w środku [do rozpakowania], kartonowe pudełka jeśli masz, sznureczki i szmatki powczepiaj między pręty, żeby je sobie targały i odgryzały - może to odwróci ich uwagę od innych szczurków :) spróbuj je zmęczyć na wybiegu, żeby wszystkie padły spać i połóż się wtedy też... z klatką obok, żeby słyszeć ewentualne wojny i obudzić się.
jedną noc lub pół nocy można się poświęcić :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
Feniks
Posty: 251
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: Czerwonak

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Feniks »

Z tą klatką to trochę się nie dało. To szafa narożnikowa 90-90 przerobiona na klatkę ;D . Za to dziś rano wyjęłam jedną małą w stanie prawie szoku chyba. 2 razy sie na mnie zasiusiała w 5 min. przytuliłam ją, dałam jej troche jogurciku i po 10 min. zaczęła sobie biegać po łóżku. Więc ją wsadziłam spowrotem do klatki. I teraz siedzi tak bardzo na brzegu jak tylko się da i patrzy pustym wzrokiem czy ją zabiorę. Żeby było jasne, to żadna się nad nią nie pastwi. Zwyczajnie ją przepychają, ot co. Chyba jest wrażliwsza niż drugi maluszek. A przyznaję, ze jedna szczegółna agresorkę wsadziłam na noc do klatku małych.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: yss »

feniks: tak, to się zdarza, takie zasmucenie maluszka. nowa klatka, nowa ekipa, nie ma nic własnego... ale szybko polubi stado :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
Feniks
Posty: 251
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: Czerwonak

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Feniks »

Pomyślicie zaraz, że jestem nieodpowiedzialna albo brutalna. Ale pal to licho. Chyba znalazłam sposób na te moje wredzizny. Jedyny problem jaki mi pozostał to fakt, że choć poza klatką maluchy i stare się zgadzają dobrze, to w klatce moje zamieniają się w prawdziwe, zazdrosne diablice.
Na noc maluszki wyjęłam z klatki, choćby tylko po to żeby się wyspały one no i ja ;D . Rano je znów wsadziłam i przez dłuższą chwilę był nawet spokój. A potem się znów zaczęło. Zirytowałam się, a że po pokoju akurat kręcił się mój kocur, zawołałam go do siebie. Przyszedł, rzucił okiem i poszedł. Ale to wystarczyło. Myszy wszystkie ewakuowały się na najwyższą półkę w klatce. Wszystkie. I tak wszystkie razem na kupie siedziały ze 2 godziny śpiąc i iskając się. Kota wołałam ok. 13 a teraz jest prawie 17 i nadal siedzą sobie spokojnie obok siebie. Coś tam się poprzepychały ale już spokój. Najwyraźniej wspólny wróg okazał się wystarczającym argumentem do zjednoczenia sił. A jakby nie było „kupy nikt nie ruszy” ;D
Awatar użytkownika
Ausaya
Posty: 1183
Rejestracja: czw cze 28, 2007 4:47 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Ausaya »

Ja mam dokladnie ten sam problem jak Feniks... Juz od jakiegos czasu probuje polaczyc Matylde z reszta bab ale bezskutecznie. Tylko z Helena nie ma problemu, jest dla niej jak mamusia :) Jak je puszczam w wannie albo na lozku gdzie starsze czesto biegaja to jest spoko, biegaja sobie razem, obwachuja sie bez zadnej agresji. Natomiast jak tylko je wpuszcze do klatki razem (oczywiscie czysta, bez tuneli norek itp, zeby latwo bylo mi je rozdzielac w razie czego) to wstepuje w nie diabel i lataja za nia po calej klatce. Matylda sie troche boi jednak ogolnie podziwiam ja bo sama do nich leci, nawet jak dostanie po glowie :)

Siersci juz troche polecialo, a Kama ma nawet podrapany nosek, bo Matylda dzielnie sie bronila ;] wiec rece zalamalam i nie wiem co moge zrobic jeszcze :( a ta mala bidulka caly czas sama w klatce siedzi (no chyba ze uda mi sie Helene zlapac, co nie jest latwe bo gryzie)

Pomozcie :(
mam je zostawic razem w klatce az sie "dotra"? bylo juz tak ze sobie we 4 chyba spaly w hamaku, ale zaraz po tym jak sie obudzily znowu bojka. Najbardziej Ebola ja atakuje, czego sie zupelnie nie spodziewalam, Kama i Sutra troche sie boja malej ale bardzo ja gryza, Mala na nia fuka mocno no i napada na nia jak wpadna na siebie gdzies w klatce przez przypadek, a Helena to juz mowilam...
Awatar użytkownika
Feniks
Posty: 251
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: Czerwonak

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Feniks »

chętnie wypożyczę mojego kota... ;D
Nie chcę zapeszać ale minęło 9 godzin i nadal spokój.
Moje wszystkie się świetnie zachowywały razem w transporterku. Może tobie się też uda je wsadzić razem (znaczy małą, mamuśkę i agresorkę). Wstaw je może w jakieś obce miejsce i zobacz.
Kurcze, z takimi maluchami to zawsze niewiadoma jak zostaną przyjęte.
Awatar użytkownika
Ausaya
Posty: 1183
Rejestracja: czw cze 28, 2007 4:47 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Ausaya »

tylko ze ja mam 4 agresorki i Helene w roli mamuski przeciwko jednej biednej Matyldzie...
Awatar użytkownika
Feniks
Posty: 251
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: Czerwonak

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

Post autor: Feniks »

U mnie się zdarzyło że stały 4 stare przeciw 2 maluszkom. Ale do transporterka wlazły wszystkie... W tej chwili wsuwają jedzonko. Nie jest idealnie ale i tak o niebo lepiej niż wczoraj.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”