Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Moderator: Junior Moderator
Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Żwircia odeszła dzisiaj o godz. 17:03
Moje małe słoneczko, które zostało zakupiane w sklepie zoo jako malutki chłopiec, któremu nadaliśmy imię Żwirek i które po miesiącu okazało się dziewczynką, odeszła od nas już na zawsze.
Żwiruchna, moja słodka szczurzynka, która urodziła 14 pięknych klusek. Mamuśka Kruszyna, Juniora, Perdity, Gythy, Magrat i innych dzieciaków zaadoptowanych przez naszych forumowiczów dołączyła do Cezara, Dudusia, Esme.
Żegnaj moja kochana [*]
Moje małe słoneczko, które zostało zakupiane w sklepie zoo jako malutki chłopiec, któremu nadaliśmy imię Żwirek i które po miesiącu okazało się dziewczynką, odeszła od nas już na zawsze.
Żwiruchna, moja słodka szczurzynka, która urodziła 14 pięknych klusek. Mamuśka Kruszyna, Juniora, Perdity, Gythy, Magrat i innych dzieciaków zaadoptowanych przez naszych forumowiczów dołączyła do Cezara, Dudusia, Esme.
Żegnaj moja kochana [*]
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Na drogę dla Żwirci [*][*]
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Bardzo mi przykro . Nigdy nie poznałam tej pięknej szczurci , za to miałam mozliwość poznac część jej córeczek.
Niech jej się wiedzie w tym lepszym ze światów.
Niech jej się wiedzie w tym lepszym ze światów.
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
a ja znałam Żwirkę.........
co się stało? jakiś pomór padł na ród Cezarowy............
['] ['] ['] od moich szczurów - dla mamy.
co się stało? jakiś pomór padł na ród Cezarowy............
['] ['] ['] od moich szczurów - dla mamy.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
piękna szczurcia.. ta czarna plamka przy ogonku..
dołączyła do dzieciaków, teraz tam będzie sie nimi opiekować..
[*] na drogę..
dołączyła do dzieciaków, teraz tam będzie sie nimi opiekować..
[*] na drogę..
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Dziękuję wszystkim za świeczuszki i wyrazy współczucia.
yss nie wiem co się stało. Dzień wcześniej Żwiruchna zachowywała się normalnie ( jadła, piła ) i nawet biegała na wybiegu, była zawsze wolniejsza od reszty dziewczyn i częściej odpoczywała, ale nic nie zapowiadało tego feralnego dnia.
Chyba nie nazwała bym tego pomorem rodu Cezarkowego, tylko ogólnie jakimś przekleństwem rzuconym na moje szczury.
To nie jest za bardzo temat na wyjaśnienia, ale co mi tam najwyżej usuniecie Nieszczęścia zaczęły się od Dudusia i potoczyły się lawiną; Mucha 10 dni temu straciła 7 cm skóry z ogona (pod tapczanem) i trzeba było amputować jej ogonek, Ignis ma dziurkę w ciałku zrobioną przez Kruszyna i coś mu się ta rana paprze. Dzisiaj oba szczury były u weta i okazało się, że mucha musi zaczekać ze zdjęciem szwów, bo "baba" moja stwierdziła, że ona ma większą wiedzę od wetki i sama sobie ściągnie szew i tak nie udolnie to zrobiła, że wetka miała problem z "zahaczeniem" i zdjęciem bo ogonek jest jeszcze trochę opuchnięty, kolejna próba w piątek (trzymaj kciuki)
Ignis otrzymał receptę na oxycort w aerozolu i zalecenie smarowania rywanolem (kontrol w piątek)
Muszę odprawić jakieś egzorcyzmy czy coś, bo inaczej umrę z powodu stresu
yss nie wiem co się stało. Dzień wcześniej Żwiruchna zachowywała się normalnie ( jadła, piła ) i nawet biegała na wybiegu, była zawsze wolniejsza od reszty dziewczyn i częściej odpoczywała, ale nic nie zapowiadało tego feralnego dnia.
Chyba nie nazwała bym tego pomorem rodu Cezarkowego, tylko ogólnie jakimś przekleństwem rzuconym na moje szczury.
To nie jest za bardzo temat na wyjaśnienia, ale co mi tam najwyżej usuniecie Nieszczęścia zaczęły się od Dudusia i potoczyły się lawiną; Mucha 10 dni temu straciła 7 cm skóry z ogona (pod tapczanem) i trzeba było amputować jej ogonek, Ignis ma dziurkę w ciałku zrobioną przez Kruszyna i coś mu się ta rana paprze. Dzisiaj oba szczury były u weta i okazało się, że mucha musi zaczekać ze zdjęciem szwów, bo "baba" moja stwierdziła, że ona ma większą wiedzę od wetki i sama sobie ściągnie szew i tak nie udolnie to zrobiła, że wetka miała problem z "zahaczeniem" i zdjęciem bo ogonek jest jeszcze trochę opuchnięty, kolejna próba w piątek (trzymaj kciuki)
Ignis otrzymał receptę na oxycort w aerozolu i zalecenie smarowania rywanolem (kontrol w piątek)
Muszę odprawić jakieś egzorcyzmy czy coś, bo inaczej umrę z powodu stresu
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
[']['] dla Zwirci...
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Nagłe odejście to najczęściej wylew lub zawał.
[*] [*] [*] Dla Żwirci - cioci naszych wacików
P.S. - co do ewentualnych egzorcyzmów to zacznij od rozwieszenia w mieszkaniu czerwonych wstążeczek - zwłaszcza na drzwiach i oknach (możesz spróbować tez na klatkach szczurasów a najlepiej by było na ich ogonach ale jak je znam to szybko pozdejmują. Jak nie pomoże trzeba będzie działać dalej
[*] [*] [*] Dla Żwirci - cioci naszych wacików
P.S. - co do ewentualnych egzorcyzmów to zacznij od rozwieszenia w mieszkaniu czerwonych wstążeczek - zwłaszcza na drzwiach i oknach (możesz spróbować tez na klatkach szczurasów a najlepiej by było na ich ogonach ale jak je znam to szybko pozdejmują. Jak nie pomoże trzeba będzie działać dalej
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
Iva, a z jakiego powodu czerwone? I to wstążki?... (coś mi się kojarzy, że piszą takie dziwne rzeczy w książkach o feng shui, ale tak naprawdę są one merytorycznie lekko mówiąc "nieadekwatne", pisane dla kasy, a nie wiedzy) Kolorem, który chroni, jest kolor biały . Czerwień dodaje energii, wprowadza ruch i aktywność.
[*] dla Żwirusi.... przykro mi... strasznie śliczna z niej kapturka była...
[*] dla Żwirusi.... przykro mi... strasznie śliczna z niej kapturka była...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Żwircia 10.09.2006 - 16.08.2008
czerwona wstążeczka to ofiara dla bogów może wtedy biorą się do roboty i odganiają złe moce?
dzieci przed urokiem chroniła jarzębina [zebrana po pierwszym przymrozku]. w postaci korali na łóżeczku np....
wiem, że to już odkopywanie, ale nie było mnie....
dzieci przed urokiem chroniła jarzębina [zebrana po pierwszym przymrozku]. w postaci korali na łóżeczku np....
wiem, że to już odkopywanie, ale nie było mnie....
ten się nie myli, kto nic nie robi