Szczurobajki (mało)polskie
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Mój oddział
Ojj no nie tak dosłownie oczywiście
Wiadomo, że moje (te całkiem i nie całkiem) są najpiękniejsze
Z pięknym pokazowym kapturzastym Aluzyjem na czele 
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Mój oddział
Łączyłam właśnie szczury. I nagle, ni z stąd ni zowąd, Klee zaczęła się dławić. Jako, że byłam w klatce, zamkniętej klatce, nie miałam jak jej pomóc. I nagle przypomniało mi się jak zalbi opisywała co się stało Burtonowi. O to:
Wzięłam strzykawkę, leżała w klatce [nie miałam co robić, to się nią bawiłam, ofc nowa, bez igły] napełniłam wodą z poidełka, i wstrzyknęłam Klee prosto do pyszczka. Leżała chwilkę nieruchomo. Po czym się otrzepała, wstała, i poszła wypić coś, potem zjeść. Myślałam, że na zawał zejdę. I takim sposobem dzięki forum, a troszkę konkretniej - dzięki zalbi, Klee żyje.
Dziewczynki są połączone. Dostały taras ferplasa [zajączek mi przyniósł, tylko wcześniej jako złe dziecko znalazłam
], i śpią sobie smacznie. Jednak Nisha zaczepiała wszystkich, i wprawiła w osłupienie Bablisia... 
Po powyższym przestała się ruszać, spanikowałam.Gdy tylko odłożyłam aparat Burton zaczął się dziwnie prężyć. Przednimi łapkami "czesał" sobie futerko na pyszczku i kiwał lekko głową. Wyglądał tak, jakby chciał coś wypluć, ruszał językiem i poruszał zębami na boki. Drgał przy tym lekko i dziwnie się poruszał. Zrobił się cały sztywny. Nie dał się dotknąć, był cały twardy. Z pyszczka wylewało mu się coś jak szary śluz.
Wzięłam strzykawkę, leżała w klatce [nie miałam co robić, to się nią bawiłam, ofc nowa, bez igły] napełniłam wodą z poidełka, i wstrzyknęłam Klee prosto do pyszczka. Leżała chwilkę nieruchomo. Po czym się otrzepała, wstała, i poszła wypić coś, potem zjeść. Myślałam, że na zawał zejdę. I takim sposobem dzięki forum, a troszkę konkretniej - dzięki zalbi, Klee żyje.
Dziewczynki są połączone. Dostały taras ferplasa [zajączek mi przyniósł, tylko wcześniej jako złe dziecko znalazłam
Re: Mój oddział
widok dlawiacego sie szczurka jest straszny :/ niestety Eboli dzieje sie to notorycznie wiec zdarzylam sie przyzwyczaic.
Ale ja bym sie chyba bala wstrzyknac wode do pyszczka, jeszcze moglaby sie zachlysnac... Zawsze w takiej sytuacji biore szczurka jedna reka w okolicach glowy druga gdzies przy nasadzie ogona i robie ze trzy machniecia tak znad glowy do samego dolu, bardzo energiczne. Zwykle pomaga jednak nie zawsze, wtedy zostawiam szczurka zeby sam sobie poradzil.
Bylam u weta chyba ze 3 razy z zadlawieniem i zaden nie dal rady pomoc (jakos sie tak zdarzylo ze za kazdym razem bylo to w nocy).
Machanie szczurkiem wyglada dosc makabrycznie i jest dla niego stresujace, no ale cos za cos...
Ciesze sie ze Klee juz wydobrzala. No i gratuluje udanego laczenia!
Ale ja bym sie chyba bala wstrzyknac wode do pyszczka, jeszcze moglaby sie zachlysnac... Zawsze w takiej sytuacji biore szczurka jedna reka w okolicach glowy druga gdzies przy nasadzie ogona i robie ze trzy machniecia tak znad glowy do samego dolu, bardzo energiczne. Zwykle pomaga jednak nie zawsze, wtedy zostawiam szczurka zeby sam sobie poradzil.
Bylam u weta chyba ze 3 razy z zadlawieniem i zaden nie dal rady pomoc (jakos sie tak zdarzylo ze za kazdym razem bylo to w nocy).
Machanie szczurkiem wyglada dosc makabrycznie i jest dla niego stresujace, no ale cos za cos...
Ciesze sie ze Klee juz wydobrzala. No i gratuluje udanego laczenia!
ze mną: Tequila i Lima :* :*
za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
-
katka139
- Posty: 138
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 12:29 am
- Lokalizacja: Choszczno/Szczecin(lic. plastyczne)
- Kontakt:
Re: Mój oddział
Matko jakie emocje, aż się przestraszyłam. Dobrze że wszystko ok ze szczurcią.
Re: Mój oddział
uff, dobrze ze sie udało ocucić zarazę, okrzycz ja żeby już tak nie robiła więcej
a mi zajączek przyniósł ...kupę
szczurkowe bobki w duzych ilosciach i to tyle 
Re: Mój oddział
Ja już też sie tak mocno nie przejmuje dławiącymi sie szczurami. Przeszłam to tyle razy, że masakra. I tylko raz potrzebny był wet i leki rozkurczające, bo szczur zaczął sinieć na wargach... Zazwyczaj wystarczy dać zwierzakowi spokój i sam sobie poradzi.
Hmm, czemu zamknęłaś sie ze szczurami w klatce?
Hmm, czemu zamknęłaś sie ze szczurami w klatce?
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Mój oddział
Przyznam, ze nie wiedziałam co robić, i zrobiłam co zrobiłam.
Hm. Zamknęłam się w klatce, i miałam problemy z wyjściem potem,ale już opanowałam technikę wchodzenia i wychodzenia. Łączyłam dziewuchy, i lepiej było z nimi siedzieć, przy okazji wszystko na mnie spało..
To już był etap końcowy, wcześniej jeszcze parę ich było.
Hm. Zamknęłam się w klatce, i miałam problemy z wyjściem potem,ale już opanowałam technikę wchodzenia i wychodzenia. Łączyłam dziewuchy, i lepiej było z nimi siedzieć, przy okazji wszystko na mnie spało..
Re: Mój oddział
Babli co ty masz za klatkę
ze do niej wchodzisz?
Re: Mój oddział
Rhenata, dużą na zamówienie
No to czekam na chomika i mysza
No to czekam na chomika i mysza
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Mój oddział
Taką mam 80x80x130cm, takie ma wymiary owa klatka. Wchodzę swobodnie przez każde drzwiczki, z wyjątkiem tych górnych. Teraz tam jest przejrzyście, i ładnie, wcześniej było.. nie najlepiej
Mam prawie gotową klatkę, nareszcie 
Chomik i mysz mają mnie głęboko gdzieś. Na próby wywabienia, obaj odwrócili się tyłkami do mnie. Ale wieczorem im za nić nie odpuszczę!
Chomik i mysz mają mnie głęboko gdzieś. Na próby wywabienia, obaj odwrócili się tyłkami do mnie. Ale wieczorem im za nić nie odpuszczę!
-
katka139
- Posty: 138
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 12:29 am
- Lokalizacja: Choszczno/Szczecin(lic. plastyczne)
- Kontakt:
Re: Mój oddział
O jacie piiiiii. fju fju. zaj***** klatka. Ja to niemiałabym miejsca na taką... 
- Czerwonaona
- Posty: 1093
- Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mój oddział
Uśmiałam się jak czytałam jak to wchodzisz i wychodzisz z klatki zastanawiałam się co to za klatka i na szczęście moja ciekawość została zaspokojona.
Rewelacyjna klatka naprawde pozazdrościć można.
Oby wszystko pomyslnie przebiegało...dziewczyny nie są agresywne.
Babli zauważyłaś jakie mamusia ma wypukłe oczka?ja miałam kiedyś szczurze panienki a teraz mam panów ale zaden ani żadna nie miały takich oczek.Takie koraliki czarne.Córa chyba po mamie też takie ma.Albo ja zwieszona jestem albo mają te oczka wyjątkowe:)
Wogóle cała ferajna super..ahh ja moge oglądać i oglądać te foty:)
Rewelacyjna klatka naprawde pozazdrościć można.
Oby wszystko pomyslnie przebiegało...dziewczyny nie są agresywne.
Babli zauważyłaś jakie mamusia ma wypukłe oczka?ja miałam kiedyś szczurze panienki a teraz mam panów ale zaden ani żadna nie miały takich oczek.Takie koraliki czarne.Córa chyba po mamie też takie ma.Albo ja zwieszona jestem albo mają te oczka wyjątkowe:)
Wogóle cała ferajna super..ahh ja moge oglądać i oglądać te foty:)
Re: Mój oddział
Życzenia świąteczne , z gładkim przełykaniem smakołyków wszelakich włącznie,dla wszystkich szczurasków 
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Mój oddział
hahahaha zamknąć się w klatce, Babli bo Ty się jeszcze do końca w szczurka zamienisz..
Re: Mój oddział
A no w szczurka, pewnie prędko...
Chomik i mysz wciąż mają mnie, tam gdzie słońce nie dosięga
A tu wczoraj była taaka rocznica! I forum nie działało!
Ale teraz się pochwalę, bo wczoraj minął równo rok, kiedy przywlekłam do domu pierwszego ogona, a raczej, ogonkę - Lociankę. I jestem niesamowicie szczęśliwa. Bo przeżyłam tyle dobrego, [oraz złego, smutnego, ale dzisiaj nie o tym], wspaniałego, znalazłam nareszcie, tego idealnego zwierzaka..
Nigdy chyba nie napisałam, jak to dokładnie się stało, że mam szczuraki obecnie? Teraz napiszę. A to było tak:
Równo rok temu [i jeden dzień
], poszłam z przyjaciółką do zoologa, w celu zakupienia chomika [wcześniej był króliczek, po pół roku, zdecydowałam się na kolejnego gryzonia], podeszłyśmy do zoologa [oczywiście Babli nie wiedziała, że są hodowle i adopcje, bo po co zerknąć na jakieś forum
], i przeglądałam szklane akwaria z małymi chomikami. Przyjaciółka polazła gdzieś na drugą stronę, i zawołała:
" Marta! Chodź tutaj, patrz, co to jest?"
Sprzedawczyni: " Szczurki, siedzą tu od urodzenia, tj. od stycznia/lutego"
Ja: "E... sama nie wiem.. Mogę zobaczyć?"
Przyj. : "A ten jaką ma płeć?"
Sprzed.: " Samiczka."
Ja: "Chcę ją."
.......
I tak to było. A dzieciaczki będą 26.06 opisane
Chomik i mysz wciąż mają mnie, tam gdzie słońce nie dosięga
A tu wczoraj była taaka rocznica! I forum nie działało!
Ale teraz się pochwalę, bo wczoraj minął równo rok, kiedy przywlekłam do domu pierwszego ogona, a raczej, ogonkę - Lociankę. I jestem niesamowicie szczęśliwa. Bo przeżyłam tyle dobrego, [oraz złego, smutnego, ale dzisiaj nie o tym], wspaniałego, znalazłam nareszcie, tego idealnego zwierzaka..
Nigdy chyba nie napisałam, jak to dokładnie się stało, że mam szczuraki obecnie? Teraz napiszę. A to było tak:
Równo rok temu [i jeden dzień
" Marta! Chodź tutaj, patrz, co to jest?"
Sprzedawczyni: " Szczurki, siedzą tu od urodzenia, tj. od stycznia/lutego"
Ja: "E... sama nie wiem.. Mogę zobaczyć?"
Przyj. : "A ten jaką ma płeć?"
Sprzed.: " Samiczka."
Ja: "Chcę ją."
.......
I tak to było. A dzieciaczki będą 26.06 opisane



