5 kuplążków w natarciu
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: moja kupka szczęścia
Karbonka wcześniej przeszła przez parę rąk ale kiedy ją poznałam też od razu się w niej zakochałam Merch twoje szczurki też są niesamowite
Re: moja kupka szczęścia
Kiedy moja mama wyjechała odkryłam że jej pokój jest dobry do puszczania moich szczurasków Gdyby wiedziała miała by mnie ochotę pewnie udusić wprawdzie jest coraz bardziej przekonana do moich paskud i nawet je głaska to kiedy Karbonka zaczęła się wspinać na jej ramię to widziałam w jej oczach przerażenie Udało mi się uwiecznić harce dziewuch na poniższej mini sesji zdjęciowej
One są takie "grzeczniutkie"
One są takie "grzeczniutkie"
Re: moja kupka szczęścia
Ja czytam i to z wielką uwagą choćby dla tego, że śledzę losy Karbonki ( gdyby nie była dziewczynką, pewnie nie trafiłaby do Maxima tylko do mnie) i bardzo się cieszę, że właśnie Ty jesteś jej Człowiekiem.Nie wiem czy ktoś jeszcze czyta mój temat
Świetnie, że Dżuman jest dla Ciebie milszy. Tym bardziej, że myślę, że to jeszcze nie jest zmiana „hormonalna”- sądzę, że bardziej przywiązał się do Ciebie, bo opiekowałaś się nim w „słabości’. Choć życzymy naszym skarbom jaknajmniej kontaktów z wetami, to trzeba przyznać, ze te medyczne okoliczności często dobrze wpływają na nasze wzajemne relacje.
...
"grzeczniutkie" i w dodatku ze zmysłem dekoratorskim; Mama powinna się ucieszyć
Re: moja kupka szczęścia
mama sie i tak dowie szczurki maja już ten dar przekazywania ''tu bylem/am'' w bardzo specyficzny sposób bobek za kwiatkiem i już wyszło A paskudki masz śliczne .
Re: moja kupka szczęścia
haha coś w tym jest, dzisiaj zaczęły się dobierać do kwiatków, kop kop i ziemia już na podłodze ale mama już wie, wczoraj gdzieś pojechała to korzystając z okazji puściłam dziewczyny, a tu akurat mama wraca była przerażona tylko faktem że mogą posikać jej poduszki Byłam też wczoraj odwiedzić Dżumana, był ze mną też mój brat. Widział że udało mi się pogłaskać Dżumana ale robię to bardzo ostrożnie, bo wiem jak boli ugryzienie przez niego. Brat podszedł do Dżumana i przystawia rękę, mówię mu - "proszę cię weź palca bo cię ugryzie!", nie zdążył posłuchać i już cały palec zachlapany krwią. Ale mam czyste sumienie, przecież ostrzegałam a wbrew pozorom brat nie jest malutki tylko ma 23 lata i później ze skargą przecież dwa pozostałe są takie kochane...
a wygląda tak niewinnie Tak wo ogóle to pokaże wam jak kiedyś będę u chłopaka w jego domu rodz. jakie miał Dżuman królestwo przez święta. Mój chłopak wybudował klatkę w meblościance. Z mnóstwem różnych rur, zakamarków, pomieszczeń. Tylko jedyną wadą jest że kiepsko się to czyści Odmienna właśnie wczoraj oglądałam wątek z maluchami Karbonkowymi. Wszystkie były takie słodkie. Żałuje że nie mogłam oglądać jej jak była malutka.
a wygląda tak niewinnie Tak wo ogóle to pokaże wam jak kiedyś będę u chłopaka w jego domu rodz. jakie miał Dżuman królestwo przez święta. Mój chłopak wybudował klatkę w meblościance. Z mnóstwem różnych rur, zakamarków, pomieszczeń. Tylko jedyną wadą jest że kiepsko się to czyści Odmienna właśnie wczoraj oglądałam wątek z maluchami Karbonkowymi. Wszystkie były takie słodkie. Żałuje że nie mogłam oglądać jej jak była malutka.
Re: moja kupka szczęścia
Fajne te twoje szczurasy, na pewno nie pozwolą ci się nudzić
Dżuman bez grzechu , brat skasowany niejako na własne życzenie
A poduchy mamy - do szafy , i niech szczurki szaleją - pozwolę sobie wypożyczyć przy zmianie aranżacji własnego wnętrza
Wycałować ogonki (jeden całus "zdalny" )
Dżuman bez grzechu , brat skasowany niejako na własne życzenie
A poduchy mamy - do szafy , i niech szczurki szaleją - pozwolę sobie wypożyczyć przy zmianie aranżacji własnego wnętrza
Wycałować ogonki (jeden całus "zdalny" )
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moja kupka szczęścia
Bardzo ładne i zabawowe stadko Wszystkie sierściuchy śliczne, co do jednego. A co do Dżumana - no cóż, stał się lżejszy o nabiał, ale powinno to rozwiązać problem agresji. Mój Mikołajek był chory "na siusiaka". Brał antybiotyki i nic nie pomagało. Jak wet stwierdził, że ma za dużego siusiora w stosunku do jego wieku i wielkości, i że pomoże kastracja - Mikołaj od razu ozdrowiał! Po powrocie do domu ani razu nie biegał już z siusiakiem na wierzchu
Re: moja kupka szczęścia
Unipaks chętnie wypożyczę moją ekipę budowlano - dekoratorską Ostatnio dziewczyny chadzają swoimi drogami - Harpi bezustannie próbuje się dostać do "królestwa" Dżumana. Kiedy już porządnie się zmęczy zasypia gdzieś w kąciku. Natomiast Karbonka od rana biega po moim łóżku, wpada jej wszystko pod ząbki. Chwila nie uwagi i opakowanie od balsamu już ma dziurkę. Później przybiega do mnie i robi mi darmowy peeling na twarzy uraz układa fryzurę, a to liżąc a to przygryzając Po za tym wpadła w brzydki nawyk - sika z najwyższego piętra obsikując przy okazji miseczkę z pokarmem piętro niżej, nie mówiąc o efekcie rozpryskiwania Za poradami postanowiliśmy jeszcze do następnego tygodnia wstrzymać się z łączeniem, aby poziom hormonów się ustabilizował.
A teraz parę zdjęć z serii hamaczkowo - klatkowej rudas kiedy bardzo im coś smakuje mrużą rozkosznie oczka
leniwa krówka
A teraz parę zdjęć z serii hamaczkowo - klatkowej rudas kiedy bardzo im coś smakuje mrużą rozkosznie oczka
leniwa krówka
Re: moja kupka szczęścia
Akka , trzymam za słowo! Jakbyś była tak uprzejma , to mogłabym również
zaoszczędzić na fryzjerze i kosmetyczce - jakoś się Karbonce myślę odwdzięczę
Zdjęcia hamaczkowe zawsze mnie rozczulają , zwłaszcza zdublowane mordki, może dlatego, że na własne na razie nie mogę raczej liczyć -eh,te siostry!
zaoszczędzić na fryzjerze i kosmetyczce - jakoś się Karbonce myślę odwdzięczę
Zdjęcia hamaczkowe zawsze mnie rozczulają , zwłaszcza zdublowane mordki, może dlatego, że na własne na razie nie mogę raczej liczyć -eh,te siostry!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moja kupka szczęścia
widać że Karbonka to dama - balsamu chce używać:P
I jakie urocze leniwce na hamaczkach muszę sobie taki sprawić żeby i moje chopy się wylegiwały:)
I jakie urocze leniwce na hamaczkach muszę sobie taki sprawić żeby i moje chopy się wylegiwały:)
"Nie masz szkodnika nad przyrodnika." - stare powiedzenie uniwersyteckie
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: moja kupka szczęścia
Hamaczki to świetna rzecz a jakie potem fajne fotki hamaczkowe z rozespanymi pyszczkami można robić
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: moja kupka szczęścia
Na reszcie czas napisać coś o łączeniu które trwa wciąż Nie wiem jak to się dzieje ale Harpi zawsze dostosuje się do nowych szczurków, natomiast z Karbonką zaczynają się schody...
W poniedziałek wieczorem postanowiliśmy zapoznać ze sobą dziewczyny i Dżumana. Na pierwszy ogień poszła Harpi, bo ona zawsze taka odważna. Wpuściliśmy gadzinki do wanny i czekamy z chłopakiem na rozwój sytuacji. Okazało się że odbyło się całkiem bezproblemowo ich zapoznanie - trochę się powąchali "po psiemu" i spokój. Natomiast Karbonka trochę była wystraszona całym tym zapoznawaniem. Kiedy tak pobiegały sobie pewien czas, Harpi sobie wyskoczyła z wanny Puściłam później je do nowej klateczki jako miejsca neutralnego. Dziewczynki pouciekały na półeczki a Dżuman się zaparterował po pewnym czasie daliśmy im spokój i wróciły do siebie. Na trzeci dzień takiego zapoznawania puściłam je w samopas i co się okazało - Harpi uciekła do swojego ukochanego tzn. zabunkrowała się na szafie, i zaczęły się jej spory z Karbonka. Owszem wcześniej miały często bitwy o dominacje ale teraz to się nasiliło i Karbonka zrobiła się jeszcze bardziej strachliwa. Boi się praktycznie każdego hałasu, nawet szelestu, szybkiego ruchu itp. Na całe szczęście do mnie nadal bardzo ochoczo przychodzi i w razie czego chowa się pod bluze. Kiedy wchodzi na szafę z braku szczurzego towarzysza do zabawy to chowa się za klatkę i zza winkla zaczyna fuczeć na Dżumana. Kiedy on się zbliża piszczy, a w dodatku Harpi na nią nadskakuje. Wiem że Dżuman nie zrobił by jej krzywdy sam z siebie bo jest bardzo spokojny, natomiast kiedy zostaje tak prowokowany przez nią to zaczyna się denerwować. Boje się że ich kontakty będzie bardzo ciężko ułożyć...
W poniedziałek wieczorem postanowiliśmy zapoznać ze sobą dziewczyny i Dżumana. Na pierwszy ogień poszła Harpi, bo ona zawsze taka odważna. Wpuściliśmy gadzinki do wanny i czekamy z chłopakiem na rozwój sytuacji. Okazało się że odbyło się całkiem bezproblemowo ich zapoznanie - trochę się powąchali "po psiemu" i spokój. Natomiast Karbonka trochę była wystraszona całym tym zapoznawaniem. Kiedy tak pobiegały sobie pewien czas, Harpi sobie wyskoczyła z wanny Puściłam później je do nowej klateczki jako miejsca neutralnego. Dziewczynki pouciekały na półeczki a Dżuman się zaparterował po pewnym czasie daliśmy im spokój i wróciły do siebie. Na trzeci dzień takiego zapoznawania puściłam je w samopas i co się okazało - Harpi uciekła do swojego ukochanego tzn. zabunkrowała się na szafie, i zaczęły się jej spory z Karbonka. Owszem wcześniej miały często bitwy o dominacje ale teraz to się nasiliło i Karbonka zrobiła się jeszcze bardziej strachliwa. Boi się praktycznie każdego hałasu, nawet szelestu, szybkiego ruchu itp. Na całe szczęście do mnie nadal bardzo ochoczo przychodzi i w razie czego chowa się pod bluze. Kiedy wchodzi na szafę z braku szczurzego towarzysza do zabawy to chowa się za klatkę i zza winkla zaczyna fuczeć na Dżumana. Kiedy on się zbliża piszczy, a w dodatku Harpi na nią nadskakuje. Wiem że Dżuman nie zrobił by jej krzywdy sam z siebie bo jest bardzo spokojny, natomiast kiedy zostaje tak prowokowany przez nią to zaczyna się denerwować. Boje się że ich kontakty będzie bardzo ciężko ułożyć...
Re: moja kupka szczęścia
Eee tam, dacie radę! Jak teraz wygląda łączenie? Lepiej już się dogadują?
Re: moja kupka szczęścia
Harpi już całkowicie zżyła się z Dżumanem, natomiast Karbonka piszczy gdy tylko podchodzi blisko niej, zupełnie nie wiem czemu, bo nic jej nie robi przymierzam się powoli do wsadzenia ich w jedną klatkę i pozostawienia na cały dzień (a raczej nie cały, bo z wybiegiem ) może Karbonka się ostatecznie przekona.
Re: moja kupka szczęścia
A więc moja trójeczka zamieszkała razem w jednej klatce tej oto
Na razie klatka jest nie wykończona więc pewnie wiele się jeszcze w niej zmieni, ale wydaje mi się że ciury są zadowolone. Karbonka panikara coraz bardziej przekonuje się do mieszkania w trójkę martwię się tylko trochę Dżumanem - nie chce wychodzić z klatki. Jedyne miejsce gdzie lubił swobodnie biegać była szafa. Teraz klatki nie mogę tam postawić bo dziewczyny nie miały by dostępu do pokoju (z szafy same by nie zeszły) i mam nadzieje że w końcu się biedaczek przekona do spacerków po pokoju.
Na razie klatka jest nie wykończona więc pewnie wiele się jeszcze w niej zmieni, ale wydaje mi się że ciury są zadowolone. Karbonka panikara coraz bardziej przekonuje się do mieszkania w trójkę martwię się tylko trochę Dżumanem - nie chce wychodzić z klatki. Jedyne miejsce gdzie lubił swobodnie biegać była szafa. Teraz klatki nie mogę tam postawić bo dziewczyny nie miały by dostępu do pokoju (z szafy same by nie zeszły) i mam nadzieje że w końcu się biedaczek przekona do spacerków po pokoju.