Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Żbiczek
Posty: 28
Rejestracja: śr gru 24, 2008 11:29 am
Lokalizacja: Wrocław

Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: Żbiczek »

Mam już dwa szczurki - około 5-6 miesięczne maluchy. Ich łączenie przebiegło bezproblemowo. Kilka dni temu zaczęłam dołączać trzeciego malucha. Nie wiem, w jakim jest wieku (podobno 6 mies, ale jest mały, daję mu 3, góra 4 miesiące) . Jest o wiele mniejszy od dwójki "starych" - Ivana i Rocky'ego.
Przeczytałam chyba całe forum. Była więc wanilia, neutralny teren itp. Niestety zaczęły się problemy :/
Rocky (największy szczur) dość mocno przestraszył nowego. Skakał, gryzł, ten uciekał. Pozwalałam się im lekko bić, żeby ustaliły sobie hierarchię, ale w drastyczniejszych przypadkach oczywiście interweniowałam. Najmłodszy, Vito, ze strachu zastygał, tylko ogon trząsł się mu ze strachu. Chodziły obok siebie, czasami się obwąchały i zaczynały gryźć/boksować/kopać/próbować lizać konkurenta w wiadomym miejscu. Inaczej Ivan - średni szczur, w stosunku do najmłodszego dość delikatny, czasami były niewielkie bójki. W końcu go wyiskał i przestały się szarpać.
Niestety dziś wlazły razem pod koc i tam strasznie się pogryzły (a raczej podrapały), zanim zdążyłam je rozdzielić. Starszy, Ivan, rozciął Vito SZYJĘ. Trysnęła krew :( Już myślałam, że przeciął mu tętnicę, bo krwi było naprawdę, naprawdę dużo. Na kratkach, w klatce, na mnie... Masakra :( Na szczęście to zadrapanie na podbródku. Mały ma normalny apetyt, rana na szczęście nie okazała się tak poważna, na jaką wyglądała. Ale co robić teraz? Czekać z łączeniem, aż rana się całkowicie zagoi? Jest szansa na powodzenie? Czy mogę jakoś pomóc małemu? Przecieram rankę jodyną (tak poradził mi weterynarz), ale on siedzi tylko w domku i boi się wyjść nawet do mnie :(
Żbiczek
Posty: 28
Rejestracja: śr gru 24, 2008 11:29 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: Żbiczek »

Nikt nie pomoże? :(
Od zdarzenia z Ivanem Vito przy nawet najmniejszej próbie dotknięcia go, piszczy niemiłosiernie. Przestał wchodzić na ręce, nie ma mowy, żeby go pogłaskać. Dziś kolejna próba - tym razem miał chwilkę pobiegać z Rockym - ale był jeszcze bardziej zestresowany, uciekał, straszliwie piszczał. Widać, że "pobicie" przez Ivana mocno na niego wpłynęło i teraz boi się nie tylko starszych szczurów, ale też mnie. Nie mam pojęcia, co robić w takim przypadku :(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: merch »

musisz odczekac

cios w szyje mogl byc smertelny - to nie jest dobry znak


trzesienie ogona to prowokacja , moze mu towarzyszyc strach , ale tak czy siak rozdraznia silniejszego, slabszy szczur nie moze trzasc ogonem!!!! To tak ajkby patrzec agresywnemu psu prosto w oczy.
Żbiczek
Posty: 28
Rejestracja: śr gru 24, 2008 11:29 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: Żbiczek »

To mam mu trzymać ten ogon? A może po prostu mały czuje się takim cwaniakiem, że prowokuje silniejszego?
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: tamiska »

Trzesienie ogonem to obiaw agresji i stresu. Jesli maly tak robi to dobrze nie wróży, bo to tak jakby mówił:' No chodź cwaniaku! Podejdź do mnie, a zobaczysz!' Ja bym odczekala jakis czas i zaczela wszystko od nowa. Zacznij malego spotykac tylko z tym mniej agresywnym samcem, jak on zaakceptuje malucha to drugi tez powinien po czasie. Ja tak robie, poniewaz moj Rydzyk nie zbyt lubi poznawac nowych szczurkow (boi sie ich i jest agresywny), ale jak widzi, ze kolega akceptuje to on tez.
fiftikamka
Posty: 48
Rejestracja: pt wrz 05, 2008 9:39 am
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: fiftikamka »

Powyższa wypowiedz mnie trochę zaskoczyła bo nie wiedziałam co to znaczy jak szczur ,,trzęsie ogonem''.Ja np specialnie zakrywałam oczy i uszy Czesia bo on wtedy ,,merdał'' i mnie to śmieszyło ale teraz chyba już przestane :(
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: tamiska »

Moj Rydzyk jak sie pobije z kolega mocno to ucieka do mnie i z moich kolan trzesie na niego ogonem, co jest obiawem stresu i tak jakby mowil: Nie zblizaj sie do mnie bo ugryze i w ogole mnie wkurzyles.

Szczury takze potrafia bic ogonem o ziemie, ale jest to obiaw skrajnej agresji.
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: Izold »

Na szczęście nic się nie stało poważniejszego,bo mógł go zabić. :-[
Żbiczek
Posty: 28
Rejestracja: śr gru 24, 2008 11:29 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: Żbiczek »

Nie zmienia to faktu, że łączenie dalej idzie mi bardzo ciężko. Kończy się na rozdzielaniu ich, strasznie się na siebie rzucają. Chyba najpierw wykastruję starsze - czy to może coś dać?
fiftikamka
Posty: 48
Rejestracja: pt wrz 05, 2008 9:39 am
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Dość dziwny przypadek. Duużo krwi :(

Post autor: fiftikamka »

Jesli starsze sa bardzo agresywne to wykastruj na pewno sie troche uspokoi
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”