zdjęcia wrzucałam w pracy, więc nie wrzuciłam tam kilku moich przemyśleń.
a więc po pierwsze:
zastanawiałam się nad tą fotką, a raczej nad oczkiem Kamizelki-

czy ten czerwony pobłysk w oczku to jakieś uszkodzone oczko, co widzę po raz pierwszy czy tylko efekt lampy błyskowej.
bo trudno mi uwierzyć, że Mizelka to dark ruby
już wiele razy zastanawiałam się, czy po przebytej chorobie problemu z błędnikiem i prawdopodobnym wylewie, czy to nie miało wpływu na np. uszkodzenie oczka czy ogólnie wzroku? ona jest panikara,ale potrafi się czasem obić jak ćma uciekając w panice.
po drugie: do znających się deczko lub posiadających norweżki:

futerko Mizelki jakieś powybarwiane jest i takie niejednorodne jakieś. czy to normalne? Wentzowa twoja Armia też tak się przefarbowała?
i trzy już nie a propos zdjęć a raczej sprawa techniczno lekowa.
dostałyśmy steryd w poniedziałek o działaniu przedłużonym. nie wiem jak się to fachowo zwie. ile czasu taki steryd "działa"?
Mu po tym sterydzie się czuje naprawdę wspaniale. wcześniej dostawszy steryd podawałam jej codziennie leki, a ona była wciąż i wciąż osłabiona i w zasadzie nie widziałam jego działania, leki ją gwałtownie osłabiały, codziennie miała l wycieki porfiryny- nie takie znów wielkie, ale kołdra się kwalifikowała do prania. teraz odstawiłam leki. po sterydzie w poniedziałek czuje się nadal świetnie, ŻADNYCH wycieków porfiryny, nie widzę katarku, kichania, czy nie słyszę szmerów.
Mu nie ma problemu z gryzieniem, co miało miejsce wcześniej.
nie wiem, czy to się zaraz skończy i gwałtownie znów opadnie? no niby steryd tak działa, ale wcześniej dostała taki sam steryd i było inaczej...
jak na razie dostała ode mnie tylko beta glukan.
Paul_Julian pisze:Kredka też pozwala na jednego buziaka w brzucho. Więcej nie

Paulu, teraz już od nas zależy, na ile nam będą pozwalać
aj tam skacowane..wyziewami?

a w ogóle to tak strasznie nie było wcale no
łapki wisiały tak groteskowo, to wina odjeżdżającego chlebka

się uparł i odjeżdżał
