ol. pisze:alken pisze:już tak nie jojczcie nad tymi jajkami, w końcu mądrość Sokratesa nie wzięła się z jajek, teraz może być tylko jeszcze mądrzejszy bo go nic nie będzie rozpraszało
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
alken Ty uważaj, Grecy Cię pozwą - południowcy są bardzo drażliwi w tych kwestiach
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
[/size]
To nie takie proste, jak mogłoby się wydawać. Oryginalny Sokrates może i pochodził z południa, kto wie - w Otchłani ciężko kierunki wyznaczyć. Chociaż jakby się uprzeć, to z Chult go wiązano, a Chult rzeczywiście na południu Faerunu leży.
Z moją panią doktor faktycznie mam fajnie, bo mogę ją codziennie na uczelni złapać. I zawsze ma dla mnie czas. Niestety - jak większość - na brak dobrze wyposażonej lecznicy cierpię. Niby jest Stefczyka, ale do nich nie mam zaufania i nie mam siły za każdym razem walczyć, żeby nie próbowali mojego zwierzęcia na zaplecze zabrać. Teraz to już w ogóle...
Po tym, jak ostatnio zostawiłam synka-szczurzynka w obcych rękach, dzikuś wciąż kuleje. Troszkę już lepiej, powoli zaczyna opierać się na przedniej łapce i przytrzymuje nią jedzenie, ale do pełni sprawności jeszcze daleko. To jednak nie przeszkadza mu pół dnia koło klatki kapturów przesiadywać i z biało-czarnym smokiem dyskutować. Nienawidzą się... To nie napad furii i wściekłości, ale taka zimna, zaciekła nienawiść.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Dziki siedzi pod jego klatką, co jakiś czas staje na dwóch łapach, nos do prętów przytyka i robi groźną minę. Tamten się jeży, mordę do Sokratesowej zbliża i patrzy przeciwnikowi prosto w oczy. Dzikuś pokazuje zęby i piszczy wściekle, ogon kaptura wije się jak żmija. Potem Sokrates próbuje sięgnąć smoka łapą (co na proces gojenia łapy nie może dobrze wpływać). Na koniec tarmosi wystające na zewnątrz skrawki bluzy albo kładzie się na dywanie i obserwuje. Kaptur z kolei wraca do spania lub mycia futra. Biedak ogon ma pokąsany i skaleczony paluszek. Z Zarazkiem nie ma żartów... Niestety nie mam fizycznej możliwości odizolowania chłopaków od siebie. Świetnie by było, gdyby przystojnego smoka ktoś adoptował.