Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
co do kastracji to pewnie będziesz musiała do Wrocławia zawitać
co do wyboru kogo będziesz kastrować to już sama musisz rozważyć wszelkie plusy i minusy, plusy co do chłopców to oszczędzenie im problemów hormonalnych, operacja jest stosunkowo łatwa, ale z kolei jest ich dwóch. jeśli chodzi o dziewczynkę to operacja jest bardziej inwazyjna (bo trzeba się przecież dostać do środka) ale chroni (choć nie w 100%) przed "babskimi przypadłościami" typu guzy sutka, macicy, ropomaciczem. niektórzy hodowcy kastrują samiczki choćby ze względu na to.
Ostatecznie wybraliśmy opcję bezoperacyjną. Postanowiliśmy Debrę oddać do osoby, która ma już samiczki więc mała będzie miała koleżanki.
A u nas zostało dwóch naszych kochanych panów. I jeden chłopiec na tymczasie (też albinosek jak Domi).
Próbowałam namówić Darka żeby ten mały tez został ale się nie udało Więc szukam dla niego nowego domku.
Jedyne zdjęcie małego jakie mi się udało dziś zrobić :
A tu kilka wspólnych fotek chłopców na których trochę ich widać
Reszta wychodziła mniej więcej tak:
A oto fotorelacja z dzisiejszego łączenia
Jak widać moi kochani chłopcy bardzo ładnie przyjęli nowego lokatora Obyło się bez spięć. A po 10 min od wpuszczenia do klatki sytuacja wygląda tak: wszyscy grzecznie śpią
Piękne samczyki
Taka rada ode mnie: połóż na te pręty coś, bo mogą sobie łapki połamać, albo co innego. U mnie szczur wyrwał sobie pazur chodząc na górze, po klatce. Cała masa krwi i stresu.
Myślę, że czas powiedzieć coś o maluszku roboczo zwanym Okruszkiem Zastanawiam się nad jakimś ładnym imieniem na "D", bo taka tradycja Co myślicie o "Delta"? Może ktoś mi podpowie coś fajnego?
Szkrab jest pociesznym dzikuskiem. Wszędzie biega za starszym kolegą Domim. Co chwila robią "zapasy" czy to na wybiegu czy w klatce ale widać że się bawią a nie walczą bo obaj mają wyraźnie z tego radochę. Jak biegają po pokoju to Okruszek przybiega co chwilę do mnie i albo pcha się do rękawa bądź pod bluzę albo wchodzi mi na ramiona i głowę i obserwuje świat. Ostatnio spodobała mu się zabawa z moją ręką w ganianego. Ja go zaczepiam i uciekam a on mnie goni i jak dopadnie to zaczyna wylizywać palce z uporem maniaka
PS.
Domi nadal ma awersje do ludzkiej ręki. Boi się jak ognia. Nie wiem jak mam go do siebie przekonać. Jak jest na wybiegu to przychodzi do mnie ale nie da się dotknąć, a z klatki go na siłę muszę wyjmować bo nie chce wychodzić Poradźcie coś proszę.