1+2 :)

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
treehouse
Posty: 406
Rejestracja: wt paź 18, 2011 11:56 pm
Lokalizacja: USA

1+2 :)

Post autor: treehouse »

Witam,

Uff, mam stadko :) Jak do tego doszło? Znaleźliśmy wspaniałego człowieka, który posiada swoje 30 szczurków z miłości i fascynacji. Szczurami zajmuje sie od ponad 20 lat. Ma też psa, kota, kilka owiec, jakieś ptaki- maniak zwierzęcy. Jak sam powiedział wśród zwierzat czuje się spełniony :)Niesamowity facet, wszystkie jego szczury są milaśne uwielbiają ludzi, nie gryzą obcych, są boskie.
Zatem pojechaliśmy po koleżankę dla Dulki, ale wzieliśmy dwie koleżanki, 7 tyg - Dagni ( nie jestem w stanie określić jej maści i 5 tyg. Karliczkę rexa :) W sobotę zapoznaliśmy Dulkę z koleżankami na neutrealnym terenie, którym była wanna wyłożona ręcznikami. Nie było agresji, raczej wszystkie trzy sie siebie bały. Przez godzine sie zapoznawały, pod koniec usnęły razem pod ręcznikami. W niedzielę powtórzyliśmy spotkanie, tym razem Dulcia pokazywała kto tu rządzi, ale nie było w tym agresji, po godzinie znów razem usneły pod ręcznikami iskając sie wzajemnie. W poniedziałek znów powtórzyliśmy spotkanie i znów było miło, choć najmłodsza krzyczała czasem bez powodu, wystarczyło, np. że Dulka chciała ją obwąchać. Po ponad godzinie razem w wannie znów poszły spać,przyczym małe pozwoliły sobie usnąć na głowie Dulki, o dziwo bez sprzeciwu. Wczoraj wyszorowaliśmy klatkę Dulki, wypraliśmy każdy hamaczek, każdy sznur do wspinania i po ostatnim spotkaniu w wannie postanowiliśmy wsadzić je do wspólnej klatki.
Tu muszę zaznaczyć, ze po rozmowie z Alem (człowiekiem od szczurków) nie usunęliśmy jedzenia na noc z klatki, tylko jak on poradził porozmieszczaliśmy te same kąski w kilku miseczkach, w kilku miejscach w klatce.
Najpierw wpuściliśmy młode, potem Dulke, która zapoznawała się wpierw z klatką (zmyty zapach i przemeblowanie). Awantura o jedzenie była tylko jedna, najmłodsza nie skapowała, że moze się posilać w kilku miejscach niekoniecznie tam gdzie Dula, ktora swoje stanowisko Alfy pokazała już w wannie :)
Potem całą noc była cisza, czasami tylko słyszało się pojedyncze popiskiwania. Rano obejrzałam dziewczyny żadna nie ma uszczerbku na zdrowiu. Bawią sie razem od rana :)

To moje pierwsze w zyciu łaczenie i powiem Wam, że jestem bardzo szczęśliwa. Po lekturze niektórych wpisów bardzo się tego bałam. Myślę, że miałam dużo szczęścia no i Wasze porady oraz Ala wiele mi pomogły. Dzięki :)

PS. Chciałam tylko dodać, że jest KOLOSALNA róznica miedzy szczurkami z zoologa a takimi adoptowanymi, które znają człowieka od kluseczki i mają z nim stały kontakt. Moje nowe dziewczyny same włażą na rękę kiedy otwieram klatkę i są bardzo, bardzo ufne. Nie ma uciekania do domków i chowania sie po kątach jak to było w przypadku Dulki z zoologa i jej nieżyjącej siostry Silence.

Pytanie, czy uważacie, że juz będzie ok? Znaczy powinno być?
Pozdrawiam!
treehouse
Posty: 406
Rejestracja: wt paź 18, 2011 11:56 pm
Lokalizacja: USA

Re: 1+2 :)

Post autor: treehouse »

A tu filmik dla tych, ktorzy może tak jak ja się obawiają starć podczas łączenia.
Filmik pokazuje te najbardziej drastyczne sceny :) http://www.youtube.com/watch?v=LG9ypXMDlkA
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: 1+2 :)

Post autor: Nietoperrr... »

A cóż to za miłośnik zwierząt,ten Al,skoro rozmnaża szczury?To zwykła pseudohodowla,nie ważne,jak on te zwierzaki kocha.
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
treehouse
Posty: 406
Rejestracja: wt paź 18, 2011 11:56 pm
Lokalizacja: USA

Re: 1+2 :)

Post autor: treehouse »

Nietoperrr... pisze:A cóż to za miłośnik zwierząt,ten Al,skoro rozmnaża szczury?To zwykła pseudohodowla,nie ważne,jak on te zwierzaki kocha.
Niebardzo rozumiem. A co w tym złego, ze 20 lat temu znalazł 2 wycieńczone samice, które oswoił, pokochał i stwierdził, że przez całe życie chce mieć szczury, ale takie, które będzie miał od maleńkości? Co w tym złego, że postanowił je rozmnozyć i to nie z byle jakimi samcami, tylko od człowieka z Europy zszeszonego? Co w tym złego, że ma ich ok. 30 skoro wszystkie one mają genialne warunki i są szczęśliwe? Co złego w tym, że się zna na tym co robi i łączy szczurki tylko z dobrymi genami? Co w tym złego, że część z nich jest wykastrowana? Co w tym złego, że zanim odda komuś szczurka przyjeżdża do domu i ogląda warunki w jakich miałyby mieszkać, przyczym nie bierze za nie zapłaty. Co złego w tym, że ma podpisaną umowę z weterynarzem i jest zarejestrowany jako posiadacz tych zwierząt i bierze udział w wystawach i zlotach fanów szczurów? Nie rozumiem Cię. Jeśli ja podejmę kiedykolwiek decyzję o tym, że chce mieć szczury przez całe zycie też będę rozmnażać swoje własne.
W ogóle jestem zszokowana i zniesmaczona Twoim wpisem. Możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi konkretnie?
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: 1+2 :)

Post autor: smeg »

treehouse pisze:
Nietoperrr... pisze:A cóż to za miłośnik zwierząt,ten Al,skoro rozmnaża szczury?To zwykła pseudohodowla,nie ważne,jak on te zwierzaki kocha.
Niebardzo rozumiem. A co w tym złego, ze 20 lat temu znalazł 2 wycieńczone samice, które oswoił, pokochał i stwierdził, że przez całe życie chce mieć szczury, ale takie, które będzie miał od maleńkości? Co w tym złego, że postanowił je rozmnozyć i to nie z byle jakimi samcami, tylko od człowieka z Europy zszeszonego? Co w tym złego, że ma ich ok. 30 skoro wszystkie one mają genialne warunki i są szczęśliwe? Co złego w tym, że się zna na tym co robi i łączy szczurki tylko z dobrymi genami? Co w tym złego, że część z nich jest wykastrowana? Co w tym złego, że zanim odda komuś szczurka przyjeżdża do domu i ogląda warunki w jakich miałyby mieszkać, przyczym nie bierze za nie zapłaty. Co złego w tym, że ma podpisaną umowę z weterynarzem i jest zarejestrowany jako posiadacz tych zwierząt i bierze udział w wystawach i zlotach fanów szczurów? Nie rozumiem Cię. Jeśli ja podejmę kiedykolwiek decyzję o tym, że chce mieć szczury przez całe zycie też będę rozmnażać swoje własne.
W ogóle jestem zszokowana i zniesmaczona Twoim wpisem. Możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi konkretnie?
Dlaczego w takim razie sam nie jest zrzeszony? Gdzie jest zarejestrowany "jako posiadacz"? Skąd wie, które szczurki mają dobre geny, skoro do tego potrzeba stałego kontaktu z właścicielami wszystkich potomków i rodzeństwa danej linii, wiedzy na co chorują i umierają, a przede wszystkim znajomości ich przodków - czyli rodowodów. To super, że trzyma własne szczury w dobrych warunkach, ale niech nie mnoży szczurów o genach wątpliwej jakości, bo takich jest już w nadmiarze.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: 1+2 :)

Post autor: smeg »

Ok, doczytałam że jesteś z USA, być może tam trochę inaczej to wygląda, z tego co czytałam nawet zrzeszeni amerykańscy hodowcy mają dość luźne podejście do hodowli, w porównaniu do polskich. Tak czy inaczej - nie popieramy rozmnażania zwierząt bez znanych przodków kilka pokoleń wstecz, bo jest to zaprzepaszczenie pracy hodowlanej osób, które starają się poprawić jakość puli genetycznej gatunku. Przez takie mnożenie szczurów przez sklepy zoologiczne i inne nieodpowiedzialne osoby szczur żyje dziś nie 5 lat, jak 20 lat temu, ale max 3 lata.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
treehouse
Posty: 406
Rejestracja: wt paź 18, 2011 11:56 pm
Lokalizacja: USA

Re: 1+2 :)

Post autor: treehouse »

smeg pisze:Ok, doczytałam że jesteś z USA, być może tam trochę inaczej to wygląda, z tego co czytałam nawet zrzeszeni amerykańscy hodowcy mają dość luźne podejście do hodowli, w porównaniu do polskich. Tak czy inaczej - nie popieramy rozmnażania zwierząt bez znanych przodków kilka pokoleń wstecz, bo jest to zaprzepaszczenie pracy hodowlanej osób, które starają się poprawić jakość puli genetycznej gatunku. Przez takie mnożenie szczurów przez sklepy zoologiczne i inne nieodpowiedzialne osoby szczur żyje dziś nie 5 lat, jak 20 lat temu, ale max 3 lata.
Doczytałaś, że jestem z USA, ale nie doczytałaś, że napisałam, że Al ma szczury od 20 lat i żeby je rozmnażać lata do np. Europy szukając odpowiednich osobników?
Przepraszam, ale mam wrazenie, że coponiektórzy z Was są przewrazliwieni, albo co gorsza uważają, że mają monopol na rozmnażanie szczurów. Jak się kupuje w zoologu to źle, jak się bierze za darmo od osoby, dla której szczury to cały jej świat, też źle. Wiem unoszę się teraz, ale zadzieranie nosa bardzo mnie irytuje, zwłaszcza jak się nie wie o czym/kim się mówi.
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: 1+2 :)

Post autor: Nietoperrr... »

U nas w Polsce zasady rozmnażania szczurów są bardzo,bardzo restrykcyjne.I każdy szczur,rozmnożony poza zrzeszonymi hodowcami,to szczur rozmnożony bezmyślnie i nieodpowiedzialnie,właśnie z racji nieznajomości łączonych ze sobą genów i tego,co ze sobą niosą.I nie ważne,jak ktoś szczury kocha i ile lat swojego życia im poświęcił.Dalej to bezmyślne rozmnażanie i kolejny krok do skrócenia średniej życia szczura.Być może w USA wygląda to inaczej,nie zwróciłam uwagi,że stamtąd jesteś.Jeśli uraziłam,to przepraszam,nie to miałam na celu.I nie unoszę nosa,tylko wiem,jaki wysiłek u nas w Polsce hodowcy wkładają nie tylko w samo powoływanie na świat kolejnych szczurków,ciesząc się z młodych klusek,ale przede wszystkim w pracę nad długim i żmudnym studiowaniem rodowodów swoich szczurów,kilka pokoleń wstecz,wiem,jak wiele czasu i wysiłku kosztuje utrzymywanie stałego kontaktu z każdym domkiem,gdzie są jego wychowankowie,tylko po to,aby nazbierać jak najwięcej informacji o tym,czy dane linie są zdrowe,żeby wykluczać w przyszłości zły dobór genów.Właśnie po to,żeby podnieść średnią życia ogonków i naprawić to,co zepsuli rozmnażacze,bo szczurki są fajne,bo ciekawe,jaki kolorek wyjdzie z takiego,czy takiego połączenia,bo ktoś chce mieć dużo szczurków i postanawia swoje rozmnożyć...
Może w USA jest luźniejsze podejście do tego,ja piszę,jak jest u nas w Polsce.
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
treehouse
Posty: 406
Rejestracja: wt paź 18, 2011 11:56 pm
Lokalizacja: USA

Re: 1+2 :)

Post autor: treehouse »

Nietpoperrr...
Możesz mi wierzyć, że nauczyła mnie lekcja z zaufaniem do zoologów w USA. Od śmierci Silence szukaliśmy dla Dulki towarzyszki. Przez cały okres jej leczenia 3 tyg. obdzwoniliśmy wszystkich możliwych zszeszonych bridersów w promieniu kilku stanów (chodziło nam o to, żeby nie jechać ze szczurem dłuzej niż 6 h. Nikt ze zszeszonych nie chciał nam szczura dać. Dać, dobre sobie, sprzedać, ponieważ tutaj bridersi jako, że wkładają full kasy w rozmnażanie i prowadzenie linii liczą sobie za szczurka od 50- nawet do 200 $. Odmawiano nam, ponieważ mamy szczurka z zoologa i zgodnie z prawdą pisaliśmy w ankietach, że Dulka nas podgryza. Kiedy byliśmy już zrezygnowani, jedna z briderek ulitowała sie nad nami dajac namiary na Ala i pisząc, że nie jest zszeszony, ale wielu zszeszonych bridersów korzysta z jego szczurów w celu rozmnażania. Nie na zasadzie, ze adoptują, tylko wypożyczają. Napisaliśmy do Ala maila opisując całą naszą sytuację, przesłał nam ankietę adopcyjną. Nastepnie zapytał, czy może poznać Dulkę i nas odwiedzić. Przyjechał (jazda ok. 2 h w jedną stronę). Zobaczył Dulkę, nie ugryzła go ani razu, wręcz zwariowała na jego punkcie. To on nam wytłumaczył, że Dulka wchodzi w wiek dojrzewania i co 30-40 dni może mieć gorsze dni i nas podgryzać i , że skoro juz zaczęła to robić, robić to będzie dopóki nie skończy 1,5 roku. Przyniósł nam zaświadczenia od wetów, dokumenty innej maści dotyczace wszystkich szczurów, które posiada. W dokumentach było mnóstwo informacji w jaki sposób selekcjonuje szczurki do rozrodu. Nie ma tak żeby brat z siostrą, ojciec z córką. On też wypozycza samce lub samice do rozmnażania, jeśli chce zachować jakąś linię.
Może chociaż przekona Cię to, że poznałam prababcię Rexa, którego zaadoptowałam. Ma 3 lata i osiem miesiecy. Trochę wyłysiała, ale ostatni raport weterynaryjny mówi, że jest starowinką o bardzo dobrym zdrowiu. Trzymałam ja na rękach, jest wielka jak krowa i bardzo żwawa jak na ten wiek. Babcia mojej Karliczki ma ponad dwa lata i szaleje jak głupia, a jej matka ma rok i Al spodziewa się, ze z tej linii szczurki będą żyły ponad przecietną i to grubo. Nie poznałam ojca Karlini, bo był wypożyczony, ale wedle dokumentów pochodzi od jednego z najlepszych bridersów w Stanach. Znajduje sie on na liście polecanych hodowców na stronie amerykaskiej, która jest odpowiednikiem tego forum. Poznałam natomiast ojca i matke Dagni oraz jej dziadków, którzy żyją juz ponad dwa lata.

Wiem, że w Polsce są restrykcje, tutaj też. Al nie jest zszeszony, bo to oznacza ograniczenia, np. takie- nie oddawaj tylko sprzedawaj, nie oddawaj osobom, które po raz pierwszy chcą mieć szczura, nie oddawaj tym, co maja zwierzę z zoologa. Al temu ograniczeniu mówi nie i dlatego jest przez niektórych bridersów, którzy chcą mieć monopol na szczury poniekad prześladowany, co im nie przeszkadza wcale wypozyczać od niego najlepszych osobników do prokreacji.

Kończąc chcę przeprosić za swoje zachowanie, uniosłam się. Nie sądziłam jednak, że będę musiała się tłumaczyć z mojego wyboru, który okazał się wg mnie najlepszym. Po akcji z Silence nie wzięlibyśmy szczurka od niewiadomo kogo. Lektura tego forum bardzo mnie uczuliła w tym temacie. Dodam tylko, że Al jest w stałym kontakcie z nami, prosi o filmy i zdjecia i relacjonowanie co sie dzieje. W przyszłym tyg. zamierza odwiedzić szczurki i sprawdzić jak się mają.
To byłoby na tyle.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”