alken pisze:jak ich rozdzielisz na dłużej to bedziesz musiała łączyć od nowa i może być jeszcze gorzej. popytaj się osób z męskimi stadami jak postępowały w przypadku jakichś tam oznak agresji (np Nietopera, Kluski) ale wydaje mi się że trochę panikujesz na wyrost. nie gryzły się przecież codziennie, to były pojedyncze oddalone od siebie w czasie incydenty. mozesz też spróbować dominacji, jak JJ zaatakuje Juvka to wywalasz go na plecy i przytrzymujesz. na razie poobserwuj. jesli problem będzie się nasilał to wtedy mysleć o kastracji. widać, że pomimo tamtego spięcia tęsknią za sobą. chyba więcej stresu Juvek przeżywa przez rozdzielenie niż przez atak JJrozdzielenie na dłużej moze byc dobre tylko wtedy gdy ataki się przedłużają i "ofiara" boi się cały czas atakującego, omija go, a tamten zabiera mu jedzenie i przegania z ulubionych miejsc. jakby mu mocno odbiło od hormonów to by chodził cały napuszony i gryzł już od samego zapachu Juvka, który cały czas czuje.
melisa to nie wiem czy by była wystarczająco silna ale niektórzy dają nerwowym szczurom kalm aid (chyba u weta mozna dostac)
Tylko ta kontuzja Juvka...
całą środę spędzą razem na wybiegu to ich będę obserwować i jakby co będę dominowa JJ'a (zresztą już od jakiegos czasu intuicyjnie to robilam, chyba mam w sobie cos ze szczura

I właśnie to,że taka sytuacja po łączeniu zdarzyła się tylko 2 razy (nie liczę szkód w ludziach

