Ale z każdym dniem widać było poprawę w jego zachowaniu. Po połączeniu ze stadem tylko z Białym coś nie mógł się dogadać, który cały czas mu dokuczał. Zenek był szczurem niedotykalskim więc co chwila były sprzeczki z Białym

Po przeprowadzce do Polski chłopaki już trochę lepiej się dogadywali, a i Zenek czuł się lepiej w nowym miejscu. Z niedotykalskiego szczura stał się szczurem, którego można wziąć na ręce, pomiziać po brzuchu. Po wielu dniach prób z przewracaniem go na plecki i mizianiem po brzuchu, trochę się uspokoił i nie był już tak nerwowy.
Tydzień temu zauważyłam, że dzieję się z nim coś niedobrego.
Po wizycie u weterynarza było podejrzenie zapalenia ucha. Dostał steryd, antybiotyk. Niestety z każdym dniem był coraz słabszy, nic nie pomagało

Na sobotę mieliśmy mieć wizytę u weterynarza, liczyłam na jakąś pomoc jeszcze. W piątek wieczorem położyłam go na łóżku, tam mu było najwygodniej. Chwilę się pokręcił, aż ulokował się wygodnie i leżał tak przez dłuższy czas. Zaglądałam do niego co jakiś czas, leżał sobie zwinięty w kłębek. Stwierdziłam, że nie będę go przenosić do klatki skoro mu tam było wygodnie. Położyłam się koło niego i zasnęłam. Co jakiś czas budziłam się i zaglądałam do niego. Jakoś po północy obudziłam się żeby przekręcić się na drugi bok, zajrzałam do niego i się odwróciłam. Coś mi nie dawało spokoju, spojrzałam jeszcze raz, już nie oddychał

Zasnął na zawsze... leżał sobie zwinięty w kłębek, wyglądał tak spokojnie...

W tej całej sytuacji jedynie co mnie pociesz to to, że nie musiałam decydować za niego, że sam zdecydował, że to już czas... Że obyło się bez wizyt u lekarzy, bez bólu, igieł i tego wszystkiego.
Zenek był z nami 9 miesięcy - krótko, ale cieszę się z każdej chwili jaką mogłam z nim spędzić. Gdy ktoś go poznał osobiście od razu stawał się jego ulubieńcem

Dziękuję Ci mój mały przyjacielu za to, że pojawiłeś się w naszym życiu! Za to, że nasze drogi mogły się zetknąć! Za to, że dałeś mi tyle radości i za to, że ubarwiłeś nasze życie!
Przepraszam, że mimo mojej nieudolnej próby nie potrafiłam Ci pomóc. Przepraszam, że gdy byłeś już słaby ja jeszcze zadawałam Ci ból, przepraszam...

Stadko bez Ciebie jest takie puste, spokojne, tak mało kolorowe - w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu


Żegnaj mój wymarzony kapturku, moje piękne zezulcowe szczęście!




