 Nie wiem, czy brać go do weta. Wiem, że wtedy stresem będzie dla niego wyciąganie z klatki (panicznie boi się wyjść, boi się nawet zejść z pięterka w klatce :/) Ze mną jest jako tako oswojony. Liże mnie, podgryza a nawet zasypia na ręce, oczywiście, jak włoże ją do klatki.
 Nie wiem, czy brać go do weta. Wiem, że wtedy stresem będzie dla niego wyciąganie z klatki (panicznie boi się wyjść, boi się nawet zejść z pięterka w klatce :/) Ze mną jest jako tako oswojony. Liże mnie, podgryza a nawet zasypia na ręce, oczywiście, jak włoże ją do klatki.Nie wiem co mam robić. Dzisiaj tak czy siak jade do weta, bo jade z psem do szczepienia, więc mogę go zabrać.
Tylko czy jest sens? Żeby też malucha nie stresować

 
		
		
 
						 (( [*]
(( [*]



 .
.
 
 