xiao-he pisze:A najlepiej jak się jeszcze piwo pije

Ja nie wiem co ono w sobie ma że szczury tak je uwielbiają

Moje też wywęszą z drugiego końca chałupy... nie ma, cholerka, dzielenie się ma granice

Naleweczki zapach też im się podobał
Karolajna, no właśnie ja też jestem dość zdziwiona... ostatnia partia nawet nie nadkąśnięta. Polarowy sweter, który leży w skrzyni kanapy w charakterze legowiska, już ażurowy... a wyposażenie klatki całe

Może jak się dupka obtłukła przy obgryzaniu zaczepów, to wolą nie ruszać czy co
Oj, kto nas odwiedził - mama Krwiopij

Dziewczyny czy duże... kurczę, zmierzyć się nie dają, są mniej więcej wielkości Kluszona, ale ona chyba mała (albo to Czarna wielka...), aczkolwiek Liwcia ma sporo "babskich" krągłości

Tulinka szczuplusia

A, i wcale nie lubią wieśniaka, plują nim, małpy

Pycholki jeszcze dziecinne

Są przekochane, normalnie brak słów

Wciąż łażą za nami absolutnie wszędzie

Kluska i Czarna... cóż, Czarnuś, jak to Czarnuś, cierpliwa do bólu, doprowadzona do ostateczności wymierzy jednego celnego kopniaka i po sprawie

Natomiast Kluska – młode panny mi ją pięknie do reszty zsocjalizowały. Od jakiegoś tygodnia Kluszon zamiast spać z Czarną po kątach, tudzież biegać nerwowo samej, lata z dziewczynami po chałupie, aż miło. W ogóle przy nich zrobiła się jakby mniej nerwowa i płochliwa. Uczy się od nich, na które jeszcze zbyry można wleźć, nauczyła się też wspinania się po nodze na ręce, kiedy jestem w kuchni, więc teraz opędzam się od 3 szczurów – pewnie na podstawie obserwacji, że jak małe schodzą, to z czymś w zębach

Ciągle widzę je razem, i w ogóle Klucha zrobiła się dużo bardziej towarzyska (do ludzi też) przy urwisach i wyraźnie je polubiła
Liwcia... aka Ciachun

Grube kable ignoruje, cienkie zaś... bierze w dwie łapki i dezintegruje jednym kłapnięciem szablozębnej. Mimo pilnowania średnio raz w tygodniu sztukujemy kable klawiatur i myszy – ale z drugiej strony, dzięki temu są dłuzsze

Czasem nawet nie zdążymy dobiec

Choć ostatnio się jej uspokaja powoli

Pieszczoch i przytulak, o ile usiedzi na dupce, jak to 3-miesięczniak – normalnie aż się jej futro wyprostowuje od miziania, zamiast rexowe jest po prostu potargane
Tula jest akrobatką. Jak bozie-kozie. Zastanawiałam się, którędy wchodzi na nasze wiszące ciuchy pod sam sufit – mamy we wnęce w przedpokoju zaczątek szafy – bez frontu. Dwa poziome pręty umocowane do pionowego. I ja wczoraj patrzę, a ta małpiatka po tym gładkim pręcie w kilka sekund się wspina na samą górę... dziś ściągałam ją z kuchennego blatu, diabli wiedzą, jak tam weszła, ale widząc, jak wysoko skacze, wierzę, że po prostu z podłogi

Wiszące na ścianie ręczniczki też musiały zniknąć
Szkoda, że maluchy wróciły... (korci, achhhhh, korci... ) - masz dla nich na oku jakiś domek? Wyprzytulaj panny, i tatusiów też

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek