 oj ja niedobra.
 oj ja niedobra. 
niech zadrapania Klusi dobrze się zagoją.

Moderator: Junior Moderator
 
		
		 oj ja niedobra.
 oj ja niedobra. 


 
  Jak już jedna zwącha...
 Jak już jedna zwącha...
 Już wiecie, dlaczego pogryzam paprykę albo chrupki ryżowe zamiast chipsów...
 Już wiecie, dlaczego pogryzam paprykę albo chrupki ryżowe zamiast chipsów...




 Niedługo powstanie szczuroodporne biurko - trzeba przewidzieć miejsce na jakieś wygodne legowisko
 Niedługo powstanie szczuroodporne biurko - trzeba przewidzieć miejsce na jakieś wygodne legowisko 




 Młode, szczególnie Liwia, łażą za mną krok w krok. Dosłownie. Wszędzie. I co chwilę wspinają się na mnie po nodze. Wczoraj godzinę zajęło mi pokrojenie 3 papryk i 3 cebul... bo żeby to jeszcze usiedziało spokojnie, ale nie, pod nóż się trzeba pchać! Jak już przylazły wszystkie, nie było rady, siadłam z nimi na podłodze, podzieliłam papryką, wymiziałam, aż poszły spać
 Młode, szczególnie Liwia, łażą za mną krok w krok. Dosłownie. Wszędzie. I co chwilę wspinają się na mnie po nodze. Wczoraj godzinę zajęło mi pokrojenie 3 papryk i 3 cebul... bo żeby to jeszcze usiedziało spokojnie, ale nie, pod nóż się trzeba pchać! Jak już przylazły wszystkie, nie było rady, siadłam z nimi na podłodze, podzieliłam papryką, wymiziałam, aż poszły spać  Liwia - prawie cały czas by siedziała na rękach. I żarła oczywiście. Kałdunek bez dna
 Liwia - prawie cały czas by siedziała na rękach. I żarła oczywiście. Kałdunek bez dna 
 Była z mamą i siostrą, zabrałam ją do siebie, i po 2 tygodniach samotności doceniła towarzystwo Czarnuli – było do kogo przytulic tyłek, ale nikt więcej jej do szczęścia niepotrzebny. No i my oczywiście, ja i chłop
 Była z mamą i siostrą, zabrałam ją do siebie, i po 2 tygodniach samotności doceniła towarzystwo Czarnuli – było do kogo przytulic tyłek, ale nikt więcej jej do szczęścia niepotrzebny. No i my oczywiście, ja i chłop  Kluszon przychodzi się poprzytulać – w jej wydaniu wygląda to tak: albo caaałe 5 minut siedzi pod szlafrokiem/swetrem, albo przychodzi, głask... mruży oczka, jak miłooooo... drugi głask, i... -Eeeeeeej, już styknie, dobra, starczy tych pieszczot na dziś, narka! I tyle ją widać
 Kluszon przychodzi się poprzytulać – w jej wydaniu wygląda to tak: albo caaałe 5 minut siedzi pod szlafrokiem/swetrem, albo przychodzi, głask... mruży oczka, jak miłooooo... drugi głask, i... -Eeeeeeej, już styknie, dobra, starczy tych pieszczot na dziś, narka! I tyle ją widać  
 

















 Wystarczy, że usłyszą choć jedno ciche chrupnięcie, to w sekundę pojawiają się przy mnie wszystkie cztery z tym ich błagającym wzrokiem
 Wystarczy, że usłyszą choć jedno ciche chrupnięcie, to w sekundę pojawiają się przy mnie wszystkie cztery z tym ich błagającym wzrokiem  
 

 Ja nie wiem co ono w sobie ma że szczury tak je uwielbiają
 Ja nie wiem co ono w sobie ma że szczury tak je uwielbiają 
A nie nie, szczurki mają klatkę w..., ekhem, salonieMagdonald pisze: Co do puszczania szczurków w nocy... Ja obawiałabym się trochę, że je przygniotę znając mnie i moje wiercenie podczas snu
 , biegają prawie gdzie chcą, ale do sypialni na razie nie mają wstępu
, biegają prawie gdzie chcą, ale do sypialni na razie nie mają wstępu  Jeśli by latały w nocy, to nie tam, gdzie my śpimy - chyba bym umarła ze strachu, że przygniotę. A że przychodziłyby pod kołdrę i się przytulać, to jak amen w pacierzu.
 Jeśli by latały w nocy, to nie tam, gdzie my śpimy - chyba bym umarła ze strachu, że przygniotę. A że przychodziłyby pod kołdrę i się przytulać, to jak amen w pacierzu.  Nie wiem, czy to przez to, ze nowa ma dziury też w "podłodze"... z drugiej strony - śpią wszystkie cztery na stercie w sputniku
 Nie wiem, czy to przez to, ze nowa ma dziury też w "podłodze"... z drugiej strony - śpią wszystkie cztery na stercie w sputniku 
 Nie mam też pogryzionych naszych mebli, nie muszę się w zasadzie martwić o ciuchy, które zdjęte z prania nie zawsze chce mi się od razu schować
 Nie mam też pogryzionych naszych mebli, nie muszę się w zasadzie martwić o ciuchy, które zdjęte z prania nie zawsze chce mi się od razu schować  Z mebli i szmatek gryzą tylko to, co jest ich - drzwiczki ich szafki, trochę nadszarpnęły kanapę od środka (drewno), pociachały polarowy sweterek, który im wrzuciłam do kanapy, bo lubią tam spać. Nasze ciuchy są pocięte tylko wtedy, jak się którejś zachce przejść za naszymi plecami, a nie chcemy ich odkleić od oparcia
 Z mebli i szmatek gryzą tylko to, co jest ich - drzwiczki ich szafki, trochę nadszarpnęły kanapę od środka (drewno), pociachały polarowy sweterek, który im wrzuciłam do kanapy, bo lubią tam spać. Nasze ciuchy są pocięte tylko wtedy, jak się którejś zachce przejść za naszymi plecami, a nie chcemy ich odkleić od oparcia 
 VL nie będę już chyba kupować, bo dziewczyny nie chcą jeść tych chrupek, z których w połowie składa się ta karma.
 VL nie będę już chyba kupować, bo dziewczyny nie chcą jeść tych chrupek, z których w połowie składa się ta karma. Czarnul zresztą też nie chciała wyleźć. Zanim zamieszkały u nas maluchy, to był cowieczorny rytuał, drzemka i kizia mizia w szlafroku przed pójściem do klatki. Maluchy jednak najczęściej przepędzają starsze - te chcą poleżeć w spokoju, a smarkule biegają, biją się, wiercą, więc Klucha i Czarna sobie idą. Ale jak już wyhaczą chwilę, kiedy młodych nie ma...
 Czarnul zresztą też nie chciała wyleźć. Zanim zamieszkały u nas maluchy, to był cowieczorny rytuał, drzemka i kizia mizia w szlafroku przed pójściem do klatki. Maluchy jednak najczęściej przepędzają starsze - te chcą poleżeć w spokoju, a smarkule biegają, biją się, wiercą, więc Klucha i Czarna sobie idą. Ale jak już wyhaczą chwilę, kiedy młodych nie ma...  
  Ciekawe, czy też wyrosną, jak Kluszon i Czarnul...
 Ciekawe, czy też wyrosną, jak Kluszon i Czarnul... Bardzo-bardzo się cieszę, że dziewczyny takie są w Wami szczęśliwe (i że Klucha z Czarnulą mają do nich jeszcze cierpliwość
 Bardzo-bardzo się cieszę, że dziewczyny takie są w Wami szczęśliwe (i że Klucha z Czarnulą mają do nich jeszcze cierpliwość  ). Duże są już? Zaraz kończą 3 miesiące, to już dorosłe kobietki. Właśnie dostałam z powrotem Julkę i Flawię (zwrot z adopcji, ponoć alergia), drobne mi się blondyneczki wydają, i ciekawi mnie, jak tam ich siostry. Jednocześnie mam na przechowanie ojców całej bandy - oni są za to ogromniaści i misiowaci.
). Duże są już? Zaraz kończą 3 miesiące, to już dorosłe kobietki. Właśnie dostałam z powrotem Julkę i Flawię (zwrot z adopcji, ponoć alergia), drobne mi się blondyneczki wydają, i ciekawi mnie, jak tam ich siostry. Jednocześnie mam na przechowanie ojców całej bandy - oni są za to ogromniaści i misiowaci.  
Moje też wywęszą z drugiego końca chałupy... nie ma, cholerka, dzielenie się ma granicexiao-he pisze:A najlepiej jak się jeszcze piwo pijeJa nie wiem co ono w sobie ma że szczury tak je uwielbiają
 Naleweczki zapach też im się podobał
 Naleweczki zapach też im się podobał 
 Może jak się dupka obtłukła przy obgryzaniu zaczepów, to wolą nie ruszać czy co
 Może jak się dupka obtłukła przy obgryzaniu zaczepów, to wolą nie ruszać czy co 

 Tulinka szczuplusia
 Tulinka szczuplusia  A, i wcale nie lubią wieśniaka, plują nim, małpy
 A, i wcale nie lubią wieśniaka, plują nim, małpy  Pycholki jeszcze dziecinne
 Pycholki jeszcze dziecinne 
 Wciąż łażą za nami absolutnie wszędzie
 Wciąż łażą za nami absolutnie wszędzie  Kluska i Czarna... cóż, Czarnuś, jak to Czarnuś, cierpliwa do bólu, doprowadzona do ostateczności wymierzy jednego celnego kopniaka i po sprawie
 Kluska i Czarna... cóż, Czarnuś, jak to Czarnuś, cierpliwa do bólu, doprowadzona do ostateczności wymierzy jednego celnego kopniaka i po sprawie  Natomiast Kluska – młode panny mi ją pięknie do reszty zsocjalizowały. Od jakiegoś tygodnia Kluszon zamiast spać z Czarną po kątach, tudzież biegać nerwowo samej, lata z dziewczynami po chałupie, aż miło. W ogóle przy nich zrobiła się jakby mniej nerwowa i płochliwa. Uczy się od nich, na które jeszcze zbyry można wleźć, nauczyła się też wspinania się po nodze na ręce, kiedy jestem w kuchni, więc teraz opędzam się od 3 szczurów – pewnie na podstawie obserwacji, że jak małe schodzą, to z czymś w zębach
 Natomiast Kluska – młode panny mi ją pięknie do reszty zsocjalizowały. Od jakiegoś tygodnia Kluszon zamiast spać z Czarną po kątach, tudzież biegać nerwowo samej, lata z dziewczynami po chałupie, aż miło. W ogóle przy nich zrobiła się jakby mniej nerwowa i płochliwa. Uczy się od nich, na które jeszcze zbyry można wleźć, nauczyła się też wspinania się po nodze na ręce, kiedy jestem w kuchni, więc teraz opędzam się od 3 szczurów – pewnie na podstawie obserwacji, że jak małe schodzą, to z czymś w zębach  Ciągle widzę je razem, i w ogóle Klucha zrobiła się dużo bardziej towarzyska (do ludzi też) przy urwisach i wyraźnie je polubiła
 Ciągle widzę je razem, i w ogóle Klucha zrobiła się dużo bardziej towarzyska (do ludzi też) przy urwisach i wyraźnie je polubiła  
  Grube kable ignoruje, cienkie zaś... bierze w dwie łapki i dezintegruje jednym kłapnięciem szablozębnej. Mimo pilnowania średnio raz w tygodniu sztukujemy kable klawiatur i myszy – ale z drugiej strony, dzięki temu są dłuzsze
 Grube kable ignoruje, cienkie zaś... bierze w dwie łapki i dezintegruje jednym kłapnięciem szablozębnej. Mimo pilnowania średnio raz w tygodniu sztukujemy kable klawiatur i myszy – ale z drugiej strony, dzięki temu są dłuzsze  Czasem nawet nie zdążymy dobiec
 Czasem nawet nie zdążymy dobiec  Choć ostatnio się jej uspokaja powoli
 Choć ostatnio się jej uspokaja powoli  Pieszczoch i przytulak, o ile usiedzi na dupce, jak to 3-miesięczniak – normalnie aż się jej futro wyprostowuje od miziania, zamiast rexowe jest po prostu potargane
 Pieszczoch i przytulak, o ile usiedzi na dupce, jak to 3-miesięczniak – normalnie aż się jej futro wyprostowuje od miziania, zamiast rexowe jest po prostu potargane 
 Wiszące na ścianie ręczniczki też musiały zniknąć
 Wiszące na ścianie ręczniczki też musiały zniknąć 

 Widać fajne te dzieciaki wyrosły, Julka z Flawią też są rewelacyjne - choć jakieś brudnawe jej dostałam i martwiłam się, czy tak zadbane i kochane były, jak bym sobie życzyła. No, ale poza woniejącym szczurzym moczem futerkiem nic im nie dolega, a charakterki pozostały fantastyczne - takich rezolutnych, pełnych życia i bystrych bestii dawno nie widziałam!
 Widać fajne te dzieciaki wyrosły, Julka z Flawią też są rewelacyjne - choć jakieś brudnawe jej dostałam i martwiłam się, czy tak zadbane i kochane były, jak bym sobie życzyła. No, ale poza woniejącym szczurzym moczem futerkiem nic im nie dolega, a charakterki pozostały fantastyczne - takich rezolutnych, pełnych życia i bystrych bestii dawno nie widziałam!   Ogłoszenie już niebawem, nie omieszkam Wam podesłać...
  Ogłoszenie już niebawem, nie omieszkam Wam podesłać... 
 A nie rozumiem co miałaś na myśli pisząc że nie wierz czy były tak kochane jak byś ty tego chciała
  A nie rozumiem co miałaś na myśli pisząc że nie wierz czy były tak kochane jak byś ty tego chciała  Powiem Ci że ja widziałem dziewczyny prawie codziennie i miały one naprawdę dużo miłości i Karolina poświęcała im mnóstwo czasu, na pewno im niczego nie brakowało   i nie rozumiem skąd takie przypuszczenia. Nie chce broń Boże w żaden sposób na ciebie naskakiwać tylko po prostu wydaję mi się że mogłaś wprost chociaż by mnie zapytać o to czemu śmierdzą a nie pisać to na forum.
 Powiem Ci że ja widziałem dziewczyny prawie codziennie i miały one naprawdę dużo miłości i Karolina poświęcała im mnóstwo czasu, na pewno im niczego nie brakowało   i nie rozumiem skąd takie przypuszczenia. Nie chce broń Boże w żaden sposób na ciebie naskakiwać tylko po prostu wydaję mi się że mogłaś wprost chociaż by mnie zapytać o to czemu śmierdzą a nie pisać to na forum. ). Ale rozumiem, że często nie sposób utrzymać gryzoni pachnących i świeżych. Ostatnią wątpliwość wyjaśnimy osobiście, nie zaśmiecajmy wątku. :>
). Ale rozumiem, że często nie sposób utrzymać gryzoni pachnących i świeżych. Ostatnią wątpliwość wyjaśnimy osobiście, nie zaśmiecajmy wątku. :>
 
 

 I se siedzi wcina
 I se siedzi wcina 






 Widzę jednak, że robią to, jak im się nudzi. Jak siądę na podłodze i się nimi jakoś zajmę, pogilgoczę, pomiziam, "poganiam" ręką, poszeleszczę czymś ciekawym, to włażą mniej. Są 4, i choć często już ganiają ze sobą, to widać wyraźnie, że nas, swoich ludzików, też uważają za część stada, choć z naszej strony bycie tym stadem to mnóstwo czasu
 Widzę jednak, że robią to, jak im się nudzi. Jak siądę na podłodze i się nimi jakoś zajmę, pogilgoczę, pomiziam, "poganiam" ręką, poszeleszczę czymś ciekawym, to włażą mniej. Są 4, i choć często już ganiają ze sobą, to widać wyraźnie, że nas, swoich ludzików, też uważają za część stada, choć z naszej strony bycie tym stadem to mnóstwo czasu  Ale nie narzekamy, cieszymy się, jest wesoło
 Ale nie narzekamy, cieszymy się, jest wesoło 

 U mnie jedynie Mamba potrafi nie wiadomo jak znaleźć się w jednej chwili dwa metry nad podłogą
 U mnie jedynie Mamba potrafi nie wiadomo jak znaleźć się w jednej chwili dwa metry nad podłogą 
