Do oddania są jak już wspominałam 3 samce: dwa 2-roczne kapturki, i jeden białas z tendencją do wypadania sierści (taka odmiana
 ). Z tym że jest on na tyle dziki żeby nie dać utrzymać się na rękach - nie gryzie, absolutnie ale chcąc uciec może zadrapać. + jeszcze to, że ma problem z okiem. Jednym. Nie wiem czy one go tak naparzają że podbite ma tylko to jedno, ale zakrapiamy, zbijamy to cholerstwo, wszystko wraca do normy.. wystarczy jedna bójka i na drugi dzień śliiiiwa taka ze ja nie mogę.
 ). Z tym że jest on na tyle dziki żeby nie dać utrzymać się na rękach - nie gryzie, absolutnie ale chcąc uciec może zadrapać. + jeszcze to, że ma problem z okiem. Jednym. Nie wiem czy one go tak naparzają że podbite ma tylko to jedno, ale zakrapiamy, zbijamy to cholerstwo, wszystko wraca do normy.. wystarczy jedna bójka i na drugi dzień śliiiiwa taka ze ja nie mogę.   Może to jakieś problemy, nie wiem.. nie dał się zbadać weterynarzowi i czmychnął pod półkę a my boimy się go znowu narażać na coś takiego. W każdym razie, mam nadzieję że to go nie dyskwalifikuję już na starcie. Ja na prawdę MUSZĘ znaleźć im dom.
 Może to jakieś problemy, nie wiem.. nie dał się zbadać weterynarzowi i czmychnął pod półkę a my boimy się go znowu narażać na coś takiego. W każdym razie, mam nadzieję że to go nie dyskwalifikuję już na starcie. Ja na prawdę MUSZĘ znaleźć im dom.  




 
 
