
Jeszcze ostatnio pisałam, że Hades jest spokojny, a Filip ma adhd, no cóż, nie wiem czy to zależy od dnia, ale teraz jest zupełnie na odwrót

Ogólnie to ich 'wybieg' nie można nazwać wybiegiem, bo cały czas tylko siedzą pod moją bluzą. Nie wiem czy to dobrze czy źle, z jednej strony dobrze, że się mnie nie boją, ale z drugiej źle, że nie chcą się wybiegać ani pozwiedzać. Sama już nie wiem

Hades ostatnio wylizał i poobgryzał moją dłoń do granic możliwości, nie wiem czy z sympatii, czy po prostu czuł brukselkę, którą miałam na obiad

A tu HADES(albo filip?!) NINJA!
