Była wielka burza z gradem i mało szyb nie straciliśmy no i szczurki się wystraszyły, zresztą ja też
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Na początku jak zobaczyłam że się boją to chciałam je pogłaskać ale one zaczęły szukać rękawa no to pozwoliłam im wejść. Starałam się aby maluchy czuły że jestem i nic im nie grozi, w efekcie dreptały mi pod swetrem tak jak lubią a po burzy same chętnie weszły do klatki i poszły spać.
Następnie wyszłam na zakupy i niestety teraz jak wróciłam do domu widzę że Gaja jest strasznie wystraszona a wręcz przerażona. Nie da się dotknąć tylko od razu ucieka, strzyże zębami, do tego chodzi i tak podskakuje(trzepie się) i jeszcze ogon stawiała do góry, no i znowu zaczyna mocniej gryźć a jak chce się ją wziąć w ręce to piszczy i ucieka. Boi się nawet wziąć coś z ręki(jakiś przysmak) a nawet z ukochanym słonecznikiem próbowałam. Nawet nie ma ochoty chodzić po klatce tylko by siedziała w koszyczku
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Martwię się strasznie
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Zawsze była tą spokojniejszą i bardziej miziasta i przytulaśna była, a teraz takie coś.....
Normalnie jakby była chora albo zdziczała nagle....
Xena zachowuje się normalnie i daje się głaskać(po swojej ucieczce złagodniała i stała się jakby bardziej ufna)
Tak samo martwię się że tłuką się jak głupie w nocy
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Czy ja jestem przewrażliwiona? A może nie nadaję się aby mieć szczurki?
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)