Lol tak jak pozostałe Twoje ogonki był mi bardzo bliski, tyle o nich opowiadałaś. Płakałam gdy dostałam Twoja wiadomość, płaczę teraz, to wszystko jest takie niesprawiedliwe
To okropne, rzadko ostatnio bywam na forum, a gdy już uda mi się zajrzeć, niestety na początek siedzę przed komputerem i płaczę, bo znowu znajome imiona pojawiają się w tym temacie...odeszły...tyle biednych, kochanych maluszków...
goha wiem co czujesz, wiem bo moja niunia, umarla takze smiercia tragiczna, i ja takze bardzo obwiniam sie za jej smierc, przewrocilam sie gdy ona byla pod podkoszulka... przewrocilam sie w tyl na nia... i tez modlilam sie zeby czas sie cofnol, przeciez to nie byla smierc z powodu choroby ktorej nie dalo sie zatrzymac, tylko z mojej winny, bo to ja sie przewrocilam... kiedys sie podzielilam tym z moimi kolezankami, na poczatku tez bylo im smutno, teraz sie smieja... a mnie to boli... bardzo mocno przezylam jej smierc bo czulam sie winna, dlatego wiem co czujesz... i wiem ze to jest gorsze niz gdy szczur umiera naturalnie...
Jezu...jak to "sie smieja"?????????
Blagam lajla(nie obwiniaj sie)... chomiki mojej kolezanki po kolei ginely smiercia tragiczna, ale wole nie opowiadac :?
ten smiech bardzej chodzi o mnie, niz o ogolnie caly wypadek, smieja sie (tzn taki wielki usmiech przez cala twarz) ze jak ja moglam sie na szczura przewrocic... a mojego brata tez to dotknelo... szczur przestraszyl sie psa.. zeskoczyl i polecial... jedrek za nim... no i pah niestety... kruche jest to zycie naszych szczurow... wystarczy tylko sekunda... marna jedna sekunda ktora decyduje o wszystkim...