[`]

[`]

Ja byłam kiedyś z Rodrygiem w Biedronce. Reakcja ludzi mnie naprawdę mile mnie zaskoczyła. Wszystkim się podobał

koszary -> spływ kajakowy (ach, wspomnienia.... )

Musi to być po prostu miejsce, którego żadna z nich nie zna.

na wywiadówce wydało się że nie mam -> praca domowa

pasiaki -> mundury

Jakie śliczne maleństwo... Ale niestety szczurki to delikatne stworzenia... Smutno

balony -> bal

mysz -> a kysz!

Mi się wydaje, że różnią się tylko nazwą.

porażka (daj pan spoqj) -> dres

[quote="douchee"]Teraz wszędzie wpycha ten wszędobylski nos, nawet do śmietnika...[/quote]
Mój to do śmietnika przede wszystkim.

Kiedyś spróbowałam wykąpać mego szczura. To było straszne. Byłam cała podrapana i pochlapana. A jak chciałam jeszcze raz spróbować włożyć go do wody do zaczął tak żałośnie piszczeć... Już nigdy tego nie powtórzę.

Rodryg też wszystko obsiusiwuje. To mnie zmusza do wycierania kurzu (wraz z moczem) cześciej niż 3 razy w roku (przed Bożym Narodzeniem, przed Wielkanocą, przed urodzinami)