Na poczatq byl Kisiel ...
Moja niunia kochana ... Kisielek najslodsza istotka jaka stracilam
Qpilam go za namowa kolezanki , ktora tez miala szczurka pieknego "szarego" stwora - Nut'a (wczesniej nie mialam takich "malych" zwierzatek - wiecznie psy i psy i psy ...)
Od poczatq bal sie podlogi jak ognia - przeskakiwal przez wszystko i wszystkich zeby tylko nie stapnac na zimne panele eh to bylo komiczne ... pamietam go od zawsze jako spiocha tylko spal i sie drapal spal i drapal ... od czasu do czasu przebiegl sie po pokoju na kontrole i do wyrka
Qpilam go za namowa kolezanki , ktora tez miala szczurka pieknego "szarego" stwora - Nut'a wczesniej nie mialam takich "malych" zwierzatek - wiecznie psy i psy i psy ...
Strasznie mi go braqje wspolnych spacerow wieczorkiem po parq
... za kazdym razem rycze na sama mysl o nim .. ale czy to ma sens ? Wierze ze sie kiedys z nim spotkam i to mnie jedynie pociesza
Qleczko przepraszam Cie za wiesz co ... :*
a tu foteczki Kisloslawa Zdzislawa
a o reszcze napisze
