![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)
Moderator: Junior Moderator
Nie nie, Wilson to samicaSky pisze:Po pierwsze - czy Wilson to samiec?
Jeżeli tak, szczurki kategorycznie nie mogą ze sobą przebywać, ponieważ błyskawicznie może dość do zapłodnienia. Jak to możliwe, że wcześniejsze samiczki nie były w ciąży?
Po drugie, mała nie może tyle czasu siedzieć sama, szczególnie w maleńkiej klatce.
Po trzecie, zwierzęta w sklepach zoologicznych są często nieoswojone, zestresowane, za brane za szybko od matki. Widocznie nowa szczurka jest z tych bardziej płochliwych, z resztą to dopiero jej pierwsze dni, więc nic dziwnego, że się tak zachowuje. Czasem trzeba miesięcy, żeby oswoić szczura, ale to skrajne przypadki. Widocznie tutaj musisz więcej popracować nad szczurem. Problemem jest wyjazd, jeżeli szczurka nie będzie dostatecznie dużo czasu spędzała z ludźmi, po prostu zdziczeje i trzeba będzie oswajanie zaczynać od nowa. Dziadka mogła się wystraszyć bo to nowy, obcy zapach.
Co do kiwania głową, na pewno oczka są czarne, a nie np. dark ruby? Jakie szczurka ma umaszczenie? Kiwanie jest charakterystyczne dla czerwonych oczu.
Tęskini? Nie wiem. Może, choć jakoś nie są ze sobą bardzo zżyte. Postaram się o stały kontakt z człowiekiem, może poprosze kolegę, żeby je odwiedzał, on lubi gryzonie...Nullama pisze:Mała może być po prostu nieśmiała i stąd zmiana zachowania po wizycie dziadka. Dodatkowo co chwile jest łączona i rozdzielana z Wilsonem, może tęskni? Szczury są stadne więc może czuć się samotna dlatego inaczej zachowuje się jak siedzi sama i w momencie gdy ma towarzystwo. Ile ona dokładnie jest u Ciebie? Jeśli nie oswoiłaś jej do końca to wszystko zależy od tego kto i w jaki sposób będzie się nią zajmował pod twoją nieobecność. Jeśli będzie miała stały i częsty kontakt z człowiekiem to nie powinnaś mieć problemów po powrocie, po max 2 dniach będzie w stosunku do Ciebie taka jak przed wyjazdem, a może nawet bardziej śmiała (jeśli rzeczywiście ktoś będzie poświęcał jej czas).
Nie, kolega nie moze zaopiekowac sie ogonem, ma w domu 3 koty, ktore i tak cudem odpedza od swojego szynszyla i krolika. Ale odwiedziny ostatecznie moga byc. Po sprawdzeniu pod swiatlo - rzeczywiscie, w oczkach tli sie przeblysk czerwieniNullama pisze:A moze kolega wezmie je do siebie na ten miesiac? Jesli jest odpowiedzialny i ma warunki to to najlepsze rozwiazanie.
Bierz ja czesto na rece, kolana, lozko niech spedza z tobą czas. Dawaj jej np jogurt (nieduzo) z palca, niech wie ze jestes jej "przyjacielem".
Dasz radę