Hej, hej
Agata już mi buszuje po domu
Powiem tak, ja też się nie znam na szczurzych chorobach, ale że tak powiem "kuracja farmakologiczna" zdecydowanie pomogła. Agata dziś jak strzała, wleciała do pokoju i zaczęła rządzic

Nawet mi się wydaje, ze jest trochę milsza dla mnie

chyba doceniła luksusy jakie ma

po pobycie 5 dni u weterynarki i w szpitalnej klatce... zmądrzała

Także cieszę się bo biega, apetyt ma i nic jej nie jest

ustaliłyśmy, ze jak zacznie coś się znowu dziac to już ją wtedy potniemy, ale nie zapowiada się i oby tak dalej
A co do Lukrecji i Maliny, to było 5 dni bójek i darcia się. Lukrecji zdecydowanie nudziło się bez Agaty i non stop zaczepiała Malinkę, a ta nie zbyt chętna do zabaw, więc się tłukły... dobrze, że jest już ta Agata bo zarządziła rozejm
