Joanka, panem Faktratem nie trzeba się denerwować, to szkodzi zdrowiu i samopoczuciu...

a co do tematu, to mój Senio kochał podgryzać wargi.
moja konsekwencja i upór zrobiły swoje.

nie trzeba było lać szczura wodą po oczach...

chłopcy się nie lubią daleko zapuszczac.
gorzej z laskami, a konkretnie - Nitką.
ta byłaby skłonna zwiać przy pierwszej okazji.
ale - wraca.

no cóż...

trzeba uważać i nic na siłę, może ci się poszczęści i łączenie przebiegnie szybko i bezproblemowo - i na pewno sie uda

powodzenia.

witch, zawsze może być różnie, ale z własnego doświadczenia powiem ci, że nawet moja krwiożercza Nitka po cieżkich bojach zaakceptowała swego czasu Iskrę.

dacie radę, tylko spokojnie i - cierpliwości

a kciuki, rzecz jasna, trzymamy.

Damian, wyluzuj... dla jednych wystarczającym 'nagrobkiem' jest drzewo, kamień - bo w jakiś sposób oznaczają te miejsca, bo wiadomo, że zwierzak-przyjaciel właśnie tam jest... dla innych zaś odpowiednie są tabliczki, kwiatki, znicze, cuda na kiju, słowem - jarmark. dla mnie też to przesada i taka ja...

witch...
przeczytaj chociażby ten temat, a juz zupełnie minimalnie choćby moje wypowiedzi kilka postów wyżej i już będziesz wiedziała co i jak...

i nie martw się bez sensu na zapas...

zaneta, no i widzisz, wystarczyło dostosować się do reguł starych jak świat

teraz tylko wyszoruj klatkę i daj świeżą ściółkę itp. i dopiero wtedy wpuść szczurcie razem.

będzie okej, a do pisków i harców z czasem się przyzwyczaisz

zaneta , popełniasz podstawowy błąd. jeszcze się nie spotkałam z przypadkiem, żeby trzymanie szczurów w osobnych klatkach blisko siebie dało jakikolwiek pozytywny efekt - a wręcz przeciwnie. postaw klatki z dala od siebie. nie łącz ich na tym łózku, skoro obie je znają. znajdź miejsce obce dla jedn...

dorinka, nic na siłę... tym można go tylko niepotrzebnie zestresować i zrazić do ludzi.

każdy szczur potrzebuje indywidualnej dozy czasu na oswojenie się.

nie poddawaj się, tylko rób wszystko z wyczuciem.
i delikatnie.

LuLu...

dla Kruszynki... [']

sepia21, mowisz, ze przeczytałaś temat o łączeniu - i pięknie, to ci się chwali.

ale poczytaj jeszcze kilka innych tematów, bo takich, w ktorych mowa o wieku nowego kumpla w najróżniejszych wariacjach i konfiguracjach już się na forum sporo przewinęło...

tak, ja tez zycze sobie i jej, zeby to jak najdłużej było zdrowe...

jak na razie Milviaś pięknie się trzyma, jedyne co nas niepokoi, to nasilające się ataki porfirynkowe...
ale mam nadzieję, że to nic poważnego, bo ogolnie nie widać żadnych zmian

cóż... ja ci tylko mogę powiedziec tyle, że moja koleżanka miała ten sam problem, kiedy zaplotła sobie masę warkoczyków. jej szczura uwielbiała się nimi bawić i podgryzać je, co dla koleżanki kończyło się często nieprzyjemnymi dziabami w ucho. nie oduczyła jej tego, ale po prostu starała się ogranic...

Sileas, dziekujemy

jubilatka dostała w prezencie pajdę suchego chlebka i jest wniebowzięta

:occasion4:

Milvunia ma dziś 2 urodzinki